W ocenie Kopacz, Wanda Nowicka i Anna Grodzka stały się "ofiarami politycznego cynizmu Janusza Palikota". - Palikot staje się w moim odczuciu politycznym macho, który mówi: "ja wam pokażę kobitki, gdzie jest wasze miejsce w polityce". Tak nie może być. Na to nie ma mojej zgody. Kobiety są równie wartościowymi politykami jak panowie. Chciałabym, żeby o tym pamiętał Janusz Palikot wtedy, kiedy będzie rozgrywał swoje cyniczne, polityczne sprawy używając do tego kobiet. (...) Ja nie będę uczestniczyć w teatrzyku pana Palikota - powiedziała Kopacz dziennikarzom w Sejmie. Zapowiedziała też, że wniosek o odwołanie Nowickiej ze stanowiska wicemarszałka będzie rozpatrywany na wtorkowym posiedzeniu prezydium Sejmu. - Jeśli Wanda Nowicka, która walczyła ze szklanymi sufitami, została tym sufitem przygnieciona i okaleczona, to ja nie wiem, czy mogę dzisiaj wierzyć w jakiekolwiek deklaracje tego ugrupowania. Jeśli dzisiaj kobiety w polityce mają taki sam mandat - a zakładam, że tak jest - jak każdy z 460 posłów, to propozycja: "nie będziesz wicemarszałkiem, a dostaniesz jedynkę do europarlamentu" jest czymś, co obraża" - mówiła Kopacz. Według niej zarówno Nowickiej jak i Grodzkiej jest dzisiaj równie przykro. - To jest (...) budowanie pomnika jednej kobiety na symbolicznym grobie drugiej kobiety. Coś niedopuszczalnego - podkreśliła marszałek Sejmu. Półtora tygodnia temu klub Ruchu Palikota wycofał poparcie dla Nowickiej, jako wicemarszałka Sejmu. Decyzja ta to pokłosie przyjęcia przez nią nagrody za 2012 rok - nagrody takie otrzymali wszyscy wicemarszałkowie oraz marszałek Sejmu; wszyscy też ostatecznie zapowiedzieli przekazanie nagród na cele społeczne. W ubiegłym tygodniu posłowie Ruchu zdecydowali, że nową kandydatką na wicemarszałka Sejmu będzie posłanka Anna Grodzka. Sejm odwołuje wicemarszałka Sejmu, na wniosek złożony przez co najmniej 15 posłów, bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.