Nayib Bukele jest 42-letnim politykiem o palestyńskich korzeniach. Od 1 czerwca 2019 roku jest prezydentem Salwadoru. Zanim objął władzę w kraju pełnił m.in. funkcję burmistrza stolicy kraju - San Salwador. Na scenę polityczną w Salwadorze Bukele wszedł przebojem. Choć w momencie objęcia urzędu nie miał nawet 40 lat, udało mu się wywrócić krajową politykę do góry nogami. Dziś jest prawdopodobnie liderem o największym poparciu społecznym na świecie. Jego działania wspiera około 90 proc. mieszkańców Salwadoru. Nayib Bukele. Prezydent i gwiazda mediów społecznościowych Bukele jest politykiem ekscentrycznym, który, mimo relatywnie niskiego znaczenia swojego kraju na arenie międzynarodowej, ma wpływ na politykę w całym regionie. Ze względu na jego aktywność w mediach społecznościowych prezydent Salwadoru jest również bardzo popularny wśród amerykańskiej prawicy. Jego profil na platformie X (wcześniej Twitter) obserwuje ponad pięć i pół miliona użytkowników, niewiele mniej niż populacja Salwadoru. Prezydent Salwadoru na... premiera Polski W 2024 roku Bukele stanie do reelekcji. Zakazuje tego Konstytucja Salwadoru, jednak w piątek jego kandydaturę zatwierdził Najwyższy Trybunał Wyborczy. Niedługo po oficjalnym potwierdzeniu jego startu w wyborach jeden z użytkowników platformy X zapytał Bukele, czy można go wynająć, by wystartował w wyborach w innym kraju. "Być może, jeśli ten kraj zechciałby wejść z Salwadorem w federację..." - odpisał mu Bukele. Kolejny z internautów pociągnął ten pomysł jeszcze dalej i zapytał prezydenta czy ten nie mógłby przeprowadzić inwazji na sąsiadującą z Salwadorem Gwatemalę. Jeszcze inny zaproponował, że Bukele byłby świetnym kandydatem na premiera... Polski. "Znajduje się obecnie w impasie w wyścigu o stanowisko premiera po niejednoznacznych wynikach wyborów. Mógłbyś rozważyć, Nayibie Bukelewiczu" - napisał. Sugestie ewidentnie spodobały się prezydentowi, który podał wpisy dalej. Następnie utworzył na swoim profilu ankietę, w której użytkownicy mogli głosować nad nazwą przyszłej federacji państw. Nowy byt na politycznej mapie świata miałby powstać na skutek połączenia Salwadoru z krajami, których obywatele chcieliby być rządzeni przez Bukele. Głos w ankiecie oddało 40 tysięcy osób, a wygrała opcja "Freedom Alliance", czyli "Sojusz Wolności". Nayib Bukele, czyli postać rewolucyjna Choć wszelkie sugestie związane z inwazją na sąsiednie państwo lub objęciem władzy poza granicami Salwadoru są oczywistym żartem, Bukele jest dziś w Ameryce Łacińskiej postacią, do której aspiruje wielu polityków. Po raz pierwszy zrobiło się o nim naprawdę głośno w 2021 roku, gdy Salwador wprowadził Bitcoin jako oficjalną walutę. Dziś Bukele jest jednak kojarzony przede wszystkim ze swoją bezkompromisową polityką bezpieczeństwa, której efekty przyniosły mu uwielbienie latynoamerykańskiej prawicy. Pod koniec marca 2022 roku w związku z rosnącą liczbą morderstw prezydent ogłosił w kraju stan wyjątkowy. W ciągu ostatnich 19 miesięcy służby zatrzymały ponad 70 tysięcy osób podejrzanych o udział w przestępczości zorganizowanej. Organizacje broniące praw człowieka oskarżają władze Salwadoru o łamanie międzynarodowych norm poprzez organizowanie masowych procesów, w wyniku których do więzienia często trafiają osoby niewinne. Bukele zarzuca się również autorytaryzm i łamanie norm demokratycznych, które objawia się m.in. prześladowaniem niezależnych mediów. Potencjalne łamanie praw człowieka nie ma jednak znaczenia dla zwolenników Bukele w kraju i za granicą. Za skutecznością polityki bezpieczeństwa przemawia bowiem znaczący spadek przestępczości i współczynnika morderstw. Chcąc powtórzyć sukces prezydenta Salwadoru kolejni kandydaci w wyborach w krajach Ameryki Łacińskiej postulują odtworzenie wprowadzonego przez niego w swoich państwach. Analitycy mówią dziś nawet o "bukelizacji" polityki bezpieczeństwa w regionie. ***