- Przecież tu pewien przykład mógł brać z zachowań przywódców krajów środkowoeuropejskich - skomentował decyzję prezydenta Kwaśniewskiego o wyjeździe do Moskwy na obchody 60. rocznicy zakończenia II wojny światowej Wassermann. - Natomiast myślę, że ta formuła uroczystości, rola w jakiej miałby wystąpić nikomu i niczemu nie służy. To nie chodzi o to, że jest jakaś fobia antyrosyjska, ale jest pewien szacunek do historii, pewien szacunek do własnego narodu, do pozycji jaką się zajmuje i do urzędu, który się pełni. I tu po raz kolejny ta weryfikacja wypada na niekorzyść - dodał.