Nagrodzone prace opisują Europejczyków - autorytety naszych użytkowników. Oto one: Szanowni Państwo,Europejczyk z autorytetem to postać, o która niełatwo w obecnych, skądinąd ciekawych, czasach. Wprawdzie ostatnie lata przyniosły wiele wydarzeń przełomowych w dziejach kontynentu (i świata), jak coćby upadek ładu pojałtańskiego, rozszerzenie NATO czy Unii Europejskiej, ale mozna wskazać niewielu poltyków będących też moralnymi autorytetami. Dla mnie taką postacią jest - bez wątpienia - Tadeusz Mazowiecki. pierwszy niekomunistyczny premier Polski. Objęcie przez niego tego stanowiska było ukoronowaniem wysiłków jego i kręgów, które reprezentował, mających na celu odzyskanie przez nasz kraj suwerenności politycznej i gospodarczej oraz otwarcie go na świat. Stało się to możliwe poprzez zrzucenie "gorsetu" poprzedniego ustroju. Te wysiłki powiodły się, chociaż koszty reorientacji były i są wysokie. Tadeusz Mazowiecki konsekwentnie, od lat, przywiązany do wyznawanych wartości manifestował je również w czasach, kiedy było to po prostu niebezpieczne. Co szczególnie należy podkreślić, mimo swojego nieukrywanego przywiązania do wartości chrześcijańskich, zawsze odnosił się z rzadko spotykaną tolerancją i szacunkiem do swoich antagonistó. Nigdy też w polemikach nie posunął sie za daleko - cechowała go wysoka "klasa". Chociaż w chwili obecnej nie jest juz zbyt aktywny na scenie politycznej, to nadal pozostaje osobą, która może być arbitrem w rozstrzyganiu wielu sporów. Dołączenie przez Polskę do rodziny krajów demokratycznych i przemiany, jakich jesteśmy świadkami, są dowodem na zwycięstwo jego poglądów.Alfred Nowotka, Warszawa. Co łaczy wszystkich Europejczyków?I w ogóle wszystkich ludzi na świecie? Jedzenie! Lubimy jeść, mówić o ulubionych daniach, wymieniać się przepisami na sprawdzone potrawy, brać udział w konkursach klinarnych a w czasie podróży odwiedzać regionalne restauracje. Moim europejskim autorytetem jest zatem mój rodak- Robert Makłowicz.Któż inny z takim uwielbieniem i zachwytem opowiada o różnorodnych daniach, a wcześniej zachwyca się ich składnikami, tak że widzowi Telewizji Polskiej cieknie ślinka a następnie marzy o wypróbowaniu wielu przepisów.Warto wiedzieć,że pan Makłowicz był wraz z Piotrem Bikontem i panem Janickim założycielem Instytutu Dobrego Smaku. Jego celem jest pielęgnowanie najlepszych tradycji kultury polskiej, krzewienie i rozwój kultury kulinarnej ze szczególnym uwzględnieniem kuchni polskiej. Myślę, że w obecnym okresie jest to niezmiernie istotne, gdy pewne dania możemy polecić wszystkim Europejczykom. Myślę,że Robert Makłowicz nawet "kontrowersyjny" bigos przyrządziłby w sposób profesjonalny. Podoba mi się również to,że Makłowicz w dziedzinie kulinarnej jest samoukiem. Pokazuje ,że wystarczy chcieć, aby marzenia się spełniały. Oprócz tego jest świetnym dziennikarzem( współpraca z "Przekrojem" czy "Gazetą Wyborczą"). Rewelacją jest książka "Zjeść Kraków. Przewodnik subiektywny", w której Makłowicz oprowadza nas po magicznym mieście, ale szczególnie zaintresowały mnie fragmenty związane z historią i językiem( ponieważ jestem filologiem). Makłowicz to prawdziwy Europejczy, a jego kuchnia dawno "przekroczyła granice".Anna Janina Kloza, Białystok. 7 lat temu obchodziliśmy tysięczną rocznicę męczeńskiej śmierci pierwszego prawdziwego Europejczyka. Święty Wojciech o ponad tysiąc lat wyprzedził swoją epokę. Pomagali mu w tym Otton III oraz papież Sylwester II, wspólnie próbowali zaszczepić Europie idee, która wtedy nie spotkały się ze zrozumieniem. Dopiero dziesięć wieków później ludzie zrozumieli, że najważniejsza jest jedność. Szkoda tylko, że jeszcze minie trochę lat zanim ludzie do końca zrozumieją idee, którymi kierował się św. Wojciech. Jak na razie zjednoczenie jest tylko i wyłącznie ekonomiczne. Bardzo małą a właściwie żadnej roli nie przywiązuje się do zjednoczenia moralnego i duchowego. A to jest przecież najważniejsz. Nie władza. Nawet nie chrześcijaństwo czy religia. Najważniejsze są wzorce i współdziałanie ludzi dobrej woli. To właśnie na to już tyle lat temu Wojciech kładł główny nacisk odwiedzając europejskie kraje. Te idee powinny przyświecać każdemu kto chce siebie nazywać prawdziwym Europejczykiem. W przeciwnym wypadku można go tylko nazwać ekonomicznym demagogiem. Dlatego uważam Świętego Wojciecha za pierwowzór prawdziwego euroentuzjasty, za prawdziwy autorytet, o którym należałoby teraz wszystkim przypomnieć. Tym bardziej, że okazja ku temu jest znakomita...Bożena Radziun, Bydgoszcz Urodził się... Nie wiem kiedy i nie wiem gdzie. Jedno jest pewno było to kilkanaście a może nawet kilkadziesiąt lat temu. W każdym bądź razie pełnoletni jest od ładnych paru lat. Kiedy w Polsce szalała komunistyczna zawierucha on marzył o Zachodzie, ale nie o tym by tam uciekać. Marzył by to Zachód przywędrował do Polski. Marzył o kapitaliźmie z ludzką twarzą i o zjednoczonej, wspólnej Europie. Po latach marzeń wydawało mu się, że w końcu raj otwiera przed nim swoje wrota. Nareszcie sklepy zapełniły się towarami i można było swobodnie się wypowiadać na każdy temat. Niestety po kilku latach okazało się, że ten kapitalizm wcale nie ma ludzkiej twarzy, więc całe swoje nadzieje skierował ku europejskiemu zjednoczeniu. Z uwagą śledził wszelkie spotkania międzynarodowe i ustalenia, jak dziecko cieszył się z kolejnych sukcesów naszych polityków, choć nie darzył ich specjalną sympatią. Jak przykazał Bóg i prymas Polski poszedł na referendum by wziąć los w swoje ręce. Nie będzie chyba wielkim nietaktem, gdy zdradzę, że oddał swój głos na tak. W końcu kampania promocyjna była tak jednoznaczna, że nie mógł zrobić inaczej, jeżeli chce dobra swoich dzieci i ojczyzny. Już dzień po referendum pojawiły się w jego głowie pierwsze wątpliwości czy dobrze zrobił. Nagle okazało się, że UE ma też wady, których nikt wcześniej nie zauważał. Zupełnie jakby ktoś nagle zdjął różowe okulary i spojrzał trzeźwym okiem na otaczającą go rzeczwyistość. Im bliżej było do godziny "zero" tym więcej wątpliwości kłębiło się w jego siwiejącej z przejęcia głowie. Paliwo, cukier, co jeszcze? - myślał. A na imię miał... Zwyczajny Szaraczek RP. To właśnie dzięki niemu i jemu podobnym teraz wstępujemy do Europejskiej Wspólnoty i niezależnie od tego co nas tak spotka i to właśnie on jest prawdziwym wzorem Europejczyka. Nie politycy i nie biznesmeni, bo oni zrobili to z wyrachowania, a on zrobił to z nadziei i z własnej nieprzymuszonej woli. On to zrobił po prostu z przekonania, że robi dobrze nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla swojej ojczyzny. Ten Bezimienny, jest prawdziwym autorytetem...Krzysztof Styrbicki, Bydgoszcz. Biografie:"Marina Cwietajewa - wieczna buntownica" - Henri Troyat"Hemingway. Jaki był naprawdę. Wspomnienia tych, którzy go kochali" - Denis Brian"Koszmar rozumu - Franz Kafka" - Ernst Pawel "Zelda i Scott Fitzgeraldowie. Niekiedy szaleństwo bywa mądrością" - Kendall Taylorpochodzą z serii BIO Wydawnictwa Książkowego Twój Styl.