Lech Poznań odwołał się od decyzji przyznającej walkower Warcie Poznań w meczu trzeciej ligi z rezerwami Lecha - podaje Gazeta.pl. Cały konflikt skupia się wokół osoby Ilijana Micańskiego. Sprawa dotyczy żółtych kartek, które na swoim koncie zgromadził Micański. Jak podaje Gazeta.pl - Lech II wygrał wiosną z Wartą 3:2, ale w jego składzie wystąpił Ilijan Micanski, który zdobył nawet jedną z bramek. Zdaniem WZPN, nie mógł wystąpić, bo Lech nie zapłacił kary za trzy żółte kartki tego piłkarza. - Dostał dwie żółte kartki w rundzie jesiennej, gdy grał jeszcze w trzeciej lidze w Koronie Kielce i chyba o tym działacze Lecha zapomnieli - mówi Kajetan Olszewski z Wydziału Gier i Dyscypliny WZPN. - Są podstawy do odwołania, to korzystamy z tego prawa - mówi dyrektor Lecha Marek Pogorzelczyk. Zdaniem Lecha, korzystny dla klubu jest regulamin WZPN na sezon 2006/07, który w rozdziale IX, punkt 6 zawiera informację: "jeśli zawodnik przechodzi z I, II lub III ligi do klas rozgrywkowych prowadzonych w Wlkp. ZPN lub na odwrót, to kartki żółte, które otrzymał w poprzednim klubie nie podlegają ewidencji w nowym klubie". Sęk w tym, że jest to regulamin dla... IV ligi i klas niższych. - Rezerwy Lecha, tak jak rezerwy Korony, grają w trzeciej lidze, więc kartki obowiązują. Odpowiednio więc zaopiniowaliśmy wniosek Lecha i wysłaliśmy go do drugiej instancji, czyli Wydziału Dyscypliny PZPN. To on podejmie decyzję - twierdzi Olszewski. PZPN wczoraj nie miał jeszcze tych dokumentów. Gdyby walkower został cofnięty, prawo do gry w barażach uzyskałaby nie Warta Poznań, ale Jarota Jarocin, która obecnie traci do Poznaniaków tylko jeden punkt.