Jedni je demonizują, przypisując nieomal magiczne zdolności, inni upatrują w nich symbol postępu i technologicznego triumfu człowieka. Mikroczipy. To właśnie za ich sprawą grupa badaczy z Uniwersytetu Browna w mieście Providence, w stanie Rhode Island chce zrewolucjonizować naszą pracę. W jaki sposób? W ogromnym uproszczeniu i językiem laika: implant umieszczony w ludzkim mózgu miałby przechwytywać impulsy z naszego ośrodka układu nerwowego i przekształcać w zapis literowy na komputerze. Warunek jest jeden: osoba "pisząca" musiałaby wiedzieć, jak pisać w danym języku za pomocą klawiatury. Bowiem to właśnie wyobrażenie sobie ruchu palców i stukania w odpowiednie klawisze miałoby poruszać całym systemem. Brzmi to jak fragment z powieści science-fiction, ale autorzy projektu zapewniają, że technologia ochrzczona mianem Braingate nie ma w sobie ani grama fikcji - tylko czystą naukę. "Przyszłość jest teraz, starcze"- chciałoby się zacytować klasyka. Zanim jednak larum podniosą fani nakryć głowy wykonanych z glinu o czystości technicznej, krzyczący: "Wszystkich nas chcą zaczipować!", należy przyjrzeć się temu, co kieruje naukowcami. Jeden z członków zespołu badawczego, dr Leigh Hochberg pisze w raporcie, że oprócz jego innowacyjnego charakteru za całym pomysłem stoi także wzniosła idea. To pomoc osobom, które cierpią na niedowład kończyn z powodu paraliżu, porażenia mięśni, bądź innych chorób czy wypadków. Taka technologia przywróciłaby im zdolność komunikacji z otoczeniem. Naukowcy nie ograniczyli się jedynie do słów. Przeprowadzili eksperyment, w ramach którego umieścili dwie niewielkie elektrody w mózgu ochotnika, 65-letniego mężczyzny, sparaliżowanego od szyi w dół przez uszkodzenie rdzenia kręgowego. Elektrody połączono z obszarami odpowiedzialnymi za kontrolę ruchu prawego ramienia i dłoni. Następnie poproszono ochotnika o to, by wyobraził sobie czynność pisania. Za sprawą impulsów tekst, który badany chciał "napisać", pojawiał się na ekranie komputera połączonego z elektrodami. W ocenie badaczy sparaliżowany mężczyzna potrafił odpisywać na zadawane pytania i tworzyć zdania z taką samą szybkością, co sprawna osoba w jego wieku pisząca na smartfonie. - Ludzie zaangażowani w eksperyment Braingate są naprawdę niesamowici - komentuje dr Hochberg. - Ich entuzjazm związany z przekraczaniem granic pozwala nie tylko na stworzenie niespotykanego dotąd podejścia do funkcji ludzkiego mózgu, ale w realny sposób może pomóc osobom cierpiącym z powodu paraliżu. *** Zobacz również: