Jak powiedział, wezwanie obu pań jest w pełni zasadne w świetle ostatnich zeznań redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika dotyczących m.in. okoliczności zdjęcia z posiedzenia Rady Ministrów 16 lipca 2002 roku rządowej autopoprawki do nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Rapaczyńska ma stanąć przed komisją w środę 5 listopada, Jakubowska - następnego dnia. Na wniosek Jana Rokity (PO) postanowiono też o dokonaniu ekspertyzy prawnej stwierdzającej, czy istnieją przepisy prawne uniemożliwiające przedstawienie na łamach prasy "informacji powziętej w takim trybie, w jakim Michnik dowiedział się o notatce Lwa Rywina do prezydenta". Rokita pytał dzisiaj Michnika, dlaczego o istnieniu notatki Rywina nie poinformowano w publikacji "GW" o propozycji korupcyjnej 27 grudnia. Michnik odparł, że ten dokument zwierał kłamliwą wersję zdarzeń, a ponadto, ujawniając notatkę, musiałby tym samym ujawnić źródło jej pochodzenia, czego nie mógł uczynić. Pytany ponownie zasłaniał się tajemnicą dziennikarską. Rokita zwrócił też członkom komisji uwagę na sprzeczność pomiędzy zeznaniami Michnika i prezydenta. Według posła PO, Kwaśniewski zeznał w prokuraturze, że rozmawiał z redaktorem naczelnym "Gazety Wyborczej" 22 lipca 2002 roku. Michnik zaprzeczył w piątek, jakoby taką rozmowę odbył. Rokita zastanawiał się, czy w takiej sytuacji stosowna byłaby konfrontacja świadków. Przewodniczący komisji Tomasz Nałęcz zaznaczył jednak, że pytanie dotyczące rozmowy z prezydentem Rokita zadał Michnikowi "w sytuacji jego pełnego emocjonalnego wzburzenia". Dodał, że nie podejrzewa redaktora "GW" o składanie fałszywych zeznań i być może przy ponownym przesłuchaniu Michnik złoży w tej sprawie oświadczenie lub skoryguje swoją wypowiedź. Najbliższe posiedzenie komisji odbędzie się we wtorek 4 listopada. Będzie poświęcone sprawom bieżącym, m.in. dyskusji nad wezwaniem kolejnych świadków. Michnik najpierw nie chciał odpowiedzieć na pytanie o rozmowę z prezydentem. Zasłaniał się tajemnicą dziennikarską. Potem nie chciał Rokicie powiedzieć o tym, czy poinformował premiera o spotkaniu z Jakubowską, gdzie doradzał jej rezygnację ze stanowiska. - Śnił mi się w nocy pan poseł Rokita i to on mi poradził, żebym się spotkał z panią Jakubowską. To jest wszystko co mam do powiedzenia na ten temat - odpowiedział Michnik. Po tym właśnie Rokita zaproponował, ukaranie naczelnego "GW" grzywną. Michnik wybuchł złością: - Nie może tak być, żeby ze świadka, można było robić szmatę, tylko dlatego, żeby brać udział w safari na premiera, czy na prezydenta. Ja w tym nie będą uczestniczył. Rokita wniosek o grzywnie ostatecznie wycofał.