- Wczoraj wieczorem złożyłem doniesienie o popełnieniu przestępstwa, polegającego na uniemożliwianiu przez zawieszonych członków zarządu pracy funkcjonariuszowi państwowemu, jakim jestem. Później postanowiłem zaplombować drzwi. Jak słyszałem, dziś rano te zabezpieczenia zostały zerwane, w związku z tym uzupełnię mój wniosek do prokuratury o ten element - mówił dzisiaj Andrzej Herman. Paskami papieru z pieczątką "Komisarz Rządowy dla Gminy Warszawa-Centrum" naklejono na drzwi i futryny ośmiu gabinetów w sposób uniemożliwiający otwarcie drzwi bez zerwania pasków. Podobnymi paskami z zaklejono kasetę z kluczami. Sekretarz gminy Ludwika Wujec powiedziała, że na wieść o tym przyjechała do biura wcześniej niż planowała w związku z posiedzeniem zarządu gminy. Zdjąwszy pieczątki komisarza otworzyła kasetę, członkowie zarządu pobrali klucze i otworzyli swoje opieczętowane pokoje. Członkowie zarządu uważają, że zabezpieczenia pozostawione przez komisarza nie spełniają formalnych wymogów stawianych opieczętowaniu - nie mają np. okrągłej pieczęci. Zdaniem prawnika urzędu, osoba, która nie jest właścicielem pomieszczenia, nie może go opieczętować, uniemożliwiając wstęp właścicielowi. W nocy z 17 na 18 maja premier Jerzy Buzek ustanowił w gminie Centrum zarząd komisaryczny.