- Wierzymy sondażom, ale wierzymy też, że są zmienne i jeszcze nam się poprawi - skomentował te wyniki poseł Święcicki. Według polityka partii rządzącej jego ugrupowanie wyciągnie wnioski z przegranej walki o prezydenturę Bronisława Komorowskiego. - Trzeba przejrzeć jeszcze raz program, co tam poprawić, trzeba słuchać ludzi, przypomnieć osiągnięcia Polski w ostatnich latach, bo przecież nie mamy się czego wstydzić. Teraz przystąpimy do ofensywy i powalczymy o zwycięstwo. Potrafimy bowiem wyciągnąć wnioski z błędów - dodał. W podobnym tonie o Kukizie wypowiedział się Tadeusz Iwiński, który wyraził zdziwienie, że premierem chce zostać "człowiek bez większego wykształcenia". Z kolei sondażowy wynik SLD (2 proc.) określił jako "przykrą wiadomość". - Jest to prawdopodobnie efekt rozczarowania naszego elektoratu złym wyborem kandydatki na prezydenta RP i jej oddaleniem się od wartości lewicy. Zostaliśmy za to słusznie ukarani - mówił. Zobacz wideo: Poseł SLD podkreślał, że w naszym kraju istnieje potencjał lewicy społecznej. - Wciąż nie tracę nadziei, że w sytuacji, gdy przedstawimy jedną, w miarę najszerszą listę lewicy demokratycznej, z dobrymi nazwiskami i dobrym programem społecznym, m.in. z podniesieniem najniższych płac i emerytur, to ja wciąż wierzę, że ten duży potencjał lewicy społecznej przełoży się na potencjał lewicy politycznej - dodał. - Polsce jest potrzebna lewica i ja wierzę w nawet kilkunastoprocentowy wynik - mówił Iwiński. Z najnowszego sondażu TNS Polska dla "Wiadomości" TVP1 wynika, że gdyby wybory parlamentarne odbywały się w najbliższą niedzielę na koalicję PiS, SP i Polski Razem głosowałoby 32 proc. Polaków, a na PO - 24 proc. Próg wyborczy, z wynikiem 20 proc. przekroczył jeszcze ruch Kukiza. Inne partie nie dostałyby się do Sejmu. PSL uzyskałoby 3 proc. głosów, podobnie jak ugrupowanie ekonomisty Ryszarda Petru NowoczesnaPL. SLD podobnie jak partia KORWiN, uzyskałby 2 proc. Zobacz więcej TUTAJ