Na T-shircie, zamówionym przez władze Mediolanu, umieścił hasło: "Boże Narodzenie? Zamiataj!" (po włosku: E Natale? Scopa!). Kłopot jednak w tym, że obecnie słowo to jest przede wszystkim ordynarnym określeniem uprawiania seksu. Mediolańskie władze poprosiły znane osobistości, by na koszulkach napisały świąteczne życzenia. Dochód z ich sprzedaży ma zostać przekazany na cele charytatywne. Toscani, który wcześniej zasłynął z prowokacyjnych kampanii reklamowych, a ostatnio wstrząsnął opinią publiczną wykorzystując w tych celach zdjęcie anorektyczki, wywołał skandal umieszczając na swoim projekcie wulgarne "przesłanie" na Boże Narodzenie. Dziennik "Il Giornale" nie zostawił suchej nitki na fotografie. "On się nie cenzuruje. To zrozumiałe; uważa się za geniusza czy wręcz za prowokatora" - stwierdza gazeta. Podkreśla, że "przekleństwo uważane jest za prowokację w przedostatniej klasie przedszkola". "Już w pierwszej klasie podstawówki nie uchodzi" - dodaje się w komentarzu.