B&B ogłosił, że za pierwsze cztery miesiące br. miał stratę przed opodatkowaniem w wysokości 8 mln funtów "z powodu trudnych warunków rynkowych". Koniunktura na brytyjskim rynku nieruchomości w ostatnich miesiącach wyraźnie się pogorszyła. W ciągu pierwszych czterech miesięcy br. liczba klientów B&B zalegających ze spłatą rat kredytu hipotecznego dłużej niż trzy miesiące wzrosła do 2,16 proc. - w porównaniu z 1,63 proc. w okresie od września do grudnia ub.r. Dyrekcja banku obawia się, że straty z powodu nieściągalnych długów powiększą się w br. Bank już wcześniej sygnalizował, że musi się dokapitalizować. Amerykańska grupa kapitałowa TPG przejmie 23 proc. udziałów płacąc za nie 179 mln funtów, a dalszy kapitał bank chce zgromadzić emitując nowe akcje, które zamierza udostępnić obecnym akcjonariuszom. Pierwotnie B&B chciał sprzedawać nowe akcje po 82 pensów każda, ale w następstwie obecnych trudności musiał obniżyć cenę do 55 pensów. Złe wiadomości z B&B pociągnęły w dół notowania innych spółek bankowych, m.in. HBOS, Alliance & Leicester, Lloyds TSB oraz Barclays. Łączna rynkowa wycena brytyjskiego sektora bankowego zmniejszyła się w następstwie spadku wartości akcji o 4 mld funtów. B&B działa we wtórnym segmencie brytyjskiego rynku kredytu hipotecznego, finansując zakup nieruchomości pod najem. Z końcem ub.r. w trudnościach znalazł się inny brytyjski bank hipoteczny Northern Rock, którego zobowiązania wziął na siebie rząd.