Kości odnalazł policyjny pies w tym samym miejscu, w którym w sobotę 23 lutego znaleziono szczątki dziecka. W weekend wstrzymano poszukiwania, by dać policyjnym ekipom czas na odpoczynek, lecz wznowiono je w poniedziałek. Ogłoszenie wiadomości o nowym znalezisku zbiegło się z opublikowaniem w popołudniowej prasie pierwszych zdjęć jednego z pomieszczeń służącego za izbę kar. Na środku znajduje się dużych rozmiarów kamienna wanna, w której pod nadzorem kadry wychowawczej przetrzymywano dzieci w lodowatej wodzie. Mieściło się w niej do 25 dzieci. Doniesienia mówią o tym, że różne formy brutalnego traktowania dzieci i młodzieży z karami cielesnymi, seksualnym gwałtem i innymi formami prześladowania praktykowano przez 40 lat. W budynku dawnego poprawczaka, przez miejscową ludność nazywanym Colditz, przez analogię z hitlerowskim oflagiem, mieści się obecnie schronisko dla młodzieży. Według poniedziałkowej prasy na liście podejrzanych o znęcanie się nad młodzieżą znajduje się 40 osób, ale policja nie ujawnia ich tożsamości, ponieważ dochodzenie jest tajne. Jedną z nich ma być były senator Jersey Wilfred Krichefski, zmarły w 1974 roku. Były wychowanek poprawczaka twierdzi, że senator zgwałcił go na początku lat 60. Jedyną osobą, której się z tego zwierzył, był psychiatra, a ten zagroził, że poleci zamknąć go w zakładzie psychiatrycznym, jeśli będzie powtarzał takie oskarżenia. Była woluntariuszka w Haut de la Garenne Christine Bowker, cytowana przez londyńską popołudniówkę "Evening Standard", powiedziała, że w czasie swej pracy spotkała dzieci "zmrożone strachem". Z pracy odeszła, ponieważ nie wytrzymywała panującej tam atmosfery. Usiłowała zainteresować władze tym, co się dzieje w poprawczaku, ale napotkała mur obojętności. Ogółem 160 byłych wychowanków poprawczaka twierdzi, że ich dręczono, poniżano, znęcano się nad nimi. Niektórych siłą zaciągano do tzw. ciemni w podziemiu, w rzeczywistości izb tortur, gdzie byli zmuszeni do obnażania się. Takich pomieszczeń - ciasnych karcerów odkryto dotąd cztery. Wcześniej w jednym z nich znaleziono kajdany. Policja na Jersey otrzymała wsparcie ze strony 12 oficerów policji, którzy przyjechali na Jersey z Anglii.