Związkowcy z "Solidarności" rozpoczęli protest o godz. 8.20. Manifestowało około dwustu osób. Kolejarze mieli transparenty: "Dosyć 'stalinowskiego' terroru", "Regionalizacja to rozbiór polskich kolei". Akcja to odzew - jak twierdzą kolejarze - na próby szykanowania i zastraszania ich przez władze spółki, które w ten sposób chciały wymusić od kolejarzy rezygnację z ewentualnego strajku. Protest obserwował reporter RMF Adam Kasprzyk: Rzeczniczka Oddziału Regionalnego Polskich Linii Kolejowych SA w Gdańsku Danuta Kumińska oceniła, że protest nie był zbyt dolegliwy dla pasażerów. - Wszystkie pociągi, które miały wyjechać z Trójmiasta, wyjechały. Mogły mieć jedynie kilkuminutowe opóźnienie ze względu na to, że przemieszczały się po torach Szybkiej Kolei Miejskiej. Z tego powodu nieznaczne opóźnienia miało też kilka kolejek SKM ? powiedziała. Dodała, że z powodu protestu z 30-minutowym opóźnieniem dotarł do Gdyni pociąg "Tetmajer" z Zakopanego. Straty powstałe w wyniku protestu są obecnie szacowane.