1 grudnia ubiegłego roku Tweede Kamer, izba niższa parlamentu, zdecydowaną większością głosów, przyjęła uchwałę, zobowiązującą rząd do podjęcia przygotowań, aby zaskarżyć Polskę do TSUE. Zdaniem posłów, Polska łamie zasady praworządności. Decyzja parlamentu była łączona z ówczesnym sprzeciwem rządu w Warszawie wobec unijnego mechanizmu, który miał wiązać unijny budżet z praworządnością. Inicjatorzy wniosku, Maarten Groothuizen z partii Demokraci 66, Chris van Dam z Apelu Chrześcijańsko-Demokratycznego (CDA) oraz Kathalijne Buitenweg z Zielonej Lewicy (Groen Links, GL) uzasadniali w przyjętej przez parlament uchwale, że rządy prawa są fundamentem Unii Europejskiej, zatem ich naruszanie przez jedno państwo wpływa na całą wspólnotę. W dokumencie stawia się również zarzut Komisji Europejskiej, że nie zdołała wyegzekwować od Polski przestrzegania poprzednich wyroków TSUE. Rząd Holandii był zobowiązany do przedstawienia parlamentowi do 1 lutego 2021 roku wyników tych prac, m.in. zbadania możliwości wspólnego wystąpienia z innymi państwami Unii Europejskiej do TSUE. Działanie "zbyt inwazyjne" - Zgodnie z wnioskiem parlamentu podjęliśmy konsultacje z państwami o podobnych poglądach i zapytaliśmy: Czy bylibyście gotowi razem z nami zbadać tę możliwość, a nawet z niej skorzystać? Odpowiedź na to była w zasadzie jednomyślna: Nie, uważamy, że jest to w tej chwili nie na miejscu - oświadczył minister Blok podczas konsultacji z Komisją do Spraw Unii Europejskiej, Komisją Spraw Zagranicznych oraz Komisją ds. Sprawiedliwości i Bezpieczeństwa Tweede Kamer, które odbyły się 27 stycznia. Protokół z tego posiedzenia został opublikowany na stronach internetowych izby niższej parlamentu. Minister spraw zagranicznych powiedział posłom, że wiele krajów uważa wszczęcie takiego postępowania - państwo przeciwko państwu - za "zbyt inwazyjne". - Mówiąc zupełnie szczerze, także państwa, które w tych sprawach z nami współdziałają, mówią de facto - "nie" - przyznał Blok.