Tego dnia w trakcie szczytu NATO delegacje Stanów Zjednoczonych i Czech ogłosiły zakończenie negocjacji i osiągnięcie porozumienia w sprawie zbudowania na czeskim terytorium radaru amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej (tarczy antyrakietowej). - Czeskie negocjacje wyglądały inaczej niż nasze, Czesi nie oczekiwali żadnego dodatkowego wsparcia, widać ich bilans bezpieczeństwa jest inny niż nasz. My prowadzimy równolegle rozmowy o bazie (wyrzutni) i o modernizacji naszych sił zbrojnych oraz amerykańskim wkładzie w tę modernizację - przypomniał Klich. - Nie jest to konkurs piękności ani żaden specjalny wyścig, z związku z tym nie należy się przejmować, że Czesi akurat kończą, a my jesteśmy w trakcie - dodał. Podkreślił, że bukareszteńska deklaracja nie była niespodzianką: - Wiedzieliśmy, że takie są plany premiera (Czech) Mirka Topolanka, że dzisiaj będzie ogłoszona ta decyzja, a w maju podpisana umowa. Zdaniem ministra, czesko-amerykańskie porozumienie nie powinno wpłynąć na negocjacje polsko-amerykańskie. - Jesteśmy w stałym kontakcie z partnerami z Pragi, informujemy się wzajemnie, w jakim miejscu negocjacji jesteśmy. Trzeba pamiętać też o tym, że Czesi mają przed sobą jeszcze drugą umowę, tak zwaną umowę SOFA na temat pobytu wojsk i instalacji amerykańskich na swoim terytorium; w tej drugiej umowie nie są zaawansowani - dodał Klich. Szef czeskiego rządu wyraził zadowolenie z osiągnięcia porozumienia z Amerykanami, przyznał jednak, że rządowi pozostaje jeszcze uzyskać poparcie parlamentu. - Proces ratyfikacji może być bardzo skomplikowany - przyznał. Na pytanie czy Czechy zaczekają teraz na Polskę odparł: - Jestem przekonany, że będziemy iść razem, ale to problem raczej po stronie polskiej niż czeskiej administracji. Mirek Topolanek podkreślił, że negocjacje w sprawie tarczy toczą się niezależnie na zasadzie dwustronnej - między USA i Czechami oraz USA i Polską. Dodał, że porozumienie w sprawie instalacji radarowej łączy się z ramowym porozumieniem o współpracy czeskich ośrodków badawczych i firm z Amerykanami, co ma szczególne znaczenie dla czeskiego przemysłu. Wyraził przekonanie, że Polska także zgodzi się na amerykańską instalację. - Stany Zjednoczone i Republika Czeska z zadowoleniem informują o zakończeniu negocjacji w sprawie porozumienia o obronie przeciwrakietowej. Porozumienie zamierzamy podpisać w bliskiej przyszłości - napisali przedstawiciele USA i Czech w wydanym w czwartek w Bukareszcie komunikacie. Z propozycją rozmów na temat ulokowania baz systemu obrony przeciwrakietowej Stany Zjednoczone wystąpiły do Polski i Czech w styczniu ubiegłego roku. W Czechach ma powstać radar, w Polsce baza 10 pocisków przechwytujących rakiety balistyczne. System ma chronić USA i ich wojska w różnych częściach świata oraz część terytoriów europejskich sojuszników USA przed atakiem ze strony tzw. państw nieprzewidywalnych jak Iran czy Korea Północna.