Dziennikarka zwróciła uwagę na problem, o którym mówi się już od kilku lat. Wiosną tego roku, w okolicy świąt wielkanocnych białoruscy ekolodzy przy wsparciu organów państwowych, a nawet cerkwi zainaugurowali akcję mającą na celu wyeliminowanie plastikowych elementów i zwiększenie nacisku na edukację ekologiczną. Co więcej, za pozbyciem się sterty plastiku przemawia prawo. Okazało się bowiem, że kwiaty pochodzą z nielegalnego źródła, a kontrole wielkości transportów są prawie niemożliwe. Na temat sztucznych kwiatów wypowiadają się także miejscowi duchowni, którzy stanowczo potępiają ten zwyczaj. Z problemem ogromnej ilości sztucznych kwiatów walczy również Polska. Widząc ten problem Kinga Rusin zaapelowała do swoich obserwatorów, aby ich uczulić i zmotywować do działania. Dziennikarka poprosiła w poście na Instagramie o niekupowanie sztucznych, plastikowych kwiatów, które później masowo zalegają na śmietnikach. Oprócz tego, Kinga podpowiedziała fanom, jakie kwiaty położyć na grobach. Wspomniała, że podczas słonecznego października wyrosło wiele pięknych róż, chryzantem, wrzosów i anturium. Gdy żywe kwiaty zwiędną, ulegną biodegradacji i nie zanieczyszczą środowiska. Czy zgadzacie się z postawą Kingi?