Prokuratura nie zażądała zatrzymania Polaka, który przyznał w czasie przesłuchania, że ponosi odpowiedzialność za wypadek - powiedział na konferencji prasowej prokurator Miluzy, Herve Robin. Zgodnie z decyzją sądu, mężczyzna będzie odpowiadał z wolnej stopy, może powrócić do Polski, gdzie będzie mógł przebywać do czasu rozprawy. W wypadku pod Miluzą śmierć poniosło dwoje obywateli polskich. Do szpitala trafiły zaraz po wypadku 32 osoby; stan 11 z nich był wtedy ciężki. Według informacji polskiego MSZ, w środę po południu stan najciężej poszkodowanych w wypadku polskiego autokaru pod Miluzą poprawiał się; już tylko jedna osoba przebywała na oddziale intensywnej opieki medycznej. Według ustaleń policji francuskiej 29-letni kierowca rozpoczął manewr wyprzedzania ciężarówki na autostradzie A36, kiedy uświadomił sobie, że dojeżdża do pasa drogi, na którą powinien zjechać. "(Szofer) szarpnął kierownicą, ale stracił kontrolę nad samochodem, który przewrócił się na nasyp" - wyjaśnił prokurator Robin. Dodał, że badania krwi kierowcy nie wykazały obecności alkoholu czy innych niedozwolonych substancji.