- Wokół tego dzieje się coraz więcej spraw, są przecieki do prasy, trzeba to wyjaśnić - powiedziała Kidawa-Błońska w radiowej Trójce. Na uwagę, że sceptycznie o powołaniu takiej komisji wypowiadali się niektórzy ministrowie odpowiedziała, że "nie może być tak, że ktoś generuje koszty państwa polskiego bez odpowiedzialności". Dodała, że ma na myśli likwidatora WSI Antoniego Macierewicza i straty, jakie powodują dla skarbu państwa przegrywane przez resort obrony sprawy sądowe, będące wynikiem publikacji raportu z likwidacji WSI. Rzeczniczka rządu pytana, dlaczego PO wraca do tej sprawy na rok przed wyborami i ponad siedem lat po publikacji raportu z likwidacji WSI, odpowiedziała, że "każdy czas byłby niedobry, a kiedyś trzeba tę sprawę zamknąć". Przed wakacjami Sejm debatował nad wnioskiem Twojego Ruchu w sprawie powołania komisji śledczej, która zajęłaby się zbadaniem procesu likwidacji WSI w latach 2006-08. Na rozpoczynającym się w środę pierwszym posiedzeniu po wakacjach posłowie mają zagłosować nad wnioskiem PiS o odrzucenie propozycji Twojego Ruchu. Klub PO dotąd wahał się, jak w tej sprawie zagłosować. Niechętnie o powołaniu komisji śledczej ds. WSI wypowiadał się m.in. szef MON Tomasz Siemoniak. Sceptyczne było też PSL. Kidawa-Błońska poinformowała, że jeszcze w poniedziałek dojdzie do spotkania liderów koalicji. Temat powołania komisji śledczej ds. likwidacji WSI pojawił się w potajemnie nagranej w styczniu, a ujawnionej w czerwcu br. przez "Wprost", rozmowie szefa MSZ Radosława Sikorskiego z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim. Sikorski argumentował podczas tej rozmowy, że za pomocą takiej komisji można skompromitować Antoniego Macierewicza, a zatem także Prawo i Sprawiedliwość.