W czerwcu 2006 roku przy stadionie w Białymstoku doszło do starcia kilkudziesięciu osób, członków dwóch zwaśnionych grup pseudokibiców piłkarskich Jagiellonii Białystok. Uczestnicy bójki używali m.in. metalowych rurek, kastetów i noży. Pięć osób doznało poważniejszych obrażeń, wiele innych zostało poturbowanych. Stało się to przed meczem Jagiellonii z Widzewem. Część uczestników burdy zatrzymano już na miejscu, innych w pościgu m.in. z użyciem śmigłowca. W śledztwie jeszcze przez kilka miesięcy zatrzymywano kolejnych podejrzanych, rozpoznawanych m.in. dzięki zapisowi z kamer telewizyjnych. W sumie oskarżono 26 osób, z których osiem wcześniej dobrowolnie poddało się karze. Do sądu dla nieletnich trafiły też sprawy ośmiu nieletnich. Tuż po bójce policjanci zabezpieczyli siedem metalowych rurek, pięć noży i trzy siekiery. Według prokuratury, jedynym motywem zajścia był konflikt między dwiema grupami pseudokibiców, zwanymi pretorianami i skinami. Zdarzenie było następstwem trwającego dłuższy czas konfliktu, który doprowadził nawet do zabójstwa. W grudniu 2005 roku zmarł w szpitalu 19-latek, uważany za jednego z ważniejszych członków "pretorian", zaatakowany na ulicy kijami i nożem przez członków drugiej grupy. Sąd przyjął, że bójka z czerwca 2006 roku była zaplanowana (w śledztwie jedna z przedstawianych wersji mówiła o ataku skinów), jej uczestnicy przygotowali się do niej m.in. w ten sposób, że mieli przy sobie niebezpieczne narzędzia. Uznał też, że w przypadku żadnego z oskarżonych nie ma mowy o przypadku obrony koniecznej. Orzekając o karze sąd wziął też pod uwagę motywację oskarżonych i skutki ich zachowań, miejsce i czas zajścia - tuż przed meczem piłkarskim, gdy przy wejściu na stadion było wiele innych, postronnych osób. Trwał tam bowiem festyn zorganizowany przez stowarzyszenie kibiców. Dla niektórych oskarżonych prokuratura wnioskowała o kary więzienia w zawieszeniu. Jak uzasadniała przewodnicząca składu orzekającego Magdalena Beziuk-Gawęcka, sąd nie znalazł jednak żadnych okoliczności, które by takie zawieszenie uzasadniały. - Orzeczenie kar bezwzględnych, ale krótkich, będzie w tym przypadku bardziej zasadne - dodała sędzia. Podkreśliła, że zachowanie oskarżonych było zaprzeczeniem zasad związanych z rywalizacją sportową, m.in. zasad fair play, a takie zachowanie zniechęca prawdziwych kibiców do uczestnictwa w imprezach sportowych. Dodatkową dolegliwością dla pseudokibiców mają być też 5- letnie zakazy stadionowe. Oznacza to konieczność stawiania się przez nich na policji w czasie, gdy Jagiellonia będzie rozgrywała swoje mecze. Jak podkreśliła sędzia Beziuk-Gawęcka, osoby łamiące zasady obowiązujące społeczeństwo nie mogą mieć prawa wstępu do miejsc, gdzie "propagowane są bardzo nadrzędne wartości, które niesie ze sobą sport".