Plachmowicz dała się poznać widzom jako przebojowa, wygadana, choć nieco roztrzepana i nieułożona młoda mama. Z czasem, już po zakończeniu programu, zaczęła ujawniać kolejne informacje dotyczące jej prywatnego i zawodowego życia. Niektóre z nich zszokowały telewidzów. Uczestniczka "Projektu Lady" zaczęła od szczegółowego dokumentowania w mediach społecznościowych operacji plastycznych, jakim poddała się m.in. w Turcji. Następnie napisała na swoim Instagramie, że... oddała dziecko pod opiekę ojca. W końcu, przyznała się do tego, że świadczyła usługi seksualne i w ten sposób zarabiała na życie. O przeszłości opowiedziała m.in. w programie "Uwaga!". Teraz natomiast Plachimowicz poczuła potrzebę, by poszukać winnych zaistniałej sytuacji. Celebrytka przebywa obecnie w Nowym Jorku i zamieszcza na swoim instagramowym profilu zdjęcia z podróży. Pod jednym z nich napisała m.in.: - Od zawsze nikt we mnie nie wierzył. Przeważnie ludzie podcinali mi dosłownie skrzydła. Niestety, rodzina czasami nieświadomie podcina skrzydła, zabierając wiarę we własne możliwości. Od dziecka spotykała mnie wyłącznie krytyka która nie jest łatwa do przyjęcia, nawet jeśli się jej spodziewamy. Z mojego domu nie wyniosłam dobrego obrazu samej siebie, od zawsze czułam się gorsza od innych ludzi. (pis. oryg.)