Karadżić, który trafił w ubiegłym roku przed oenzetowski trybunał ds. zbrodni w dawnej Jugosławii po 11 latach ukrywania się, utrzymuje, że w roku 1996 zawarł porozumienie z wysłannikiem USA Richardem Holbrooke'iem gwarantujące mu immunitet. Podobno zgodził się zrezygnować z władzy i odejść z życia politycznego w zamian za ochronę przed wymiarem sprawiedliwości. Doradca prawny Karadżicia Peter Robinson powiedział, że zawarte we wniosku dokumenty, takie jak oświadczenia, artykuły i depesza władz amerykańskich, powinny być wystarczającym materiałem do tego, by trybunał przeprowadził przesłuchanie w sprawie domagania się przez Karadżicia immunitetu. Robinson wyraził nadzieję, że sąd zechce się przynajmniej zapoznać z tymi dowodami. Holbrooke zaprzecza, jakoby obiecał Karadżiciowi immunitet. W marcu dziennik "The New York Times" podał, że historycy z Uniwersytetu Purdue w West Lafayette w amerykańskim stanie Indiana ustalili, że w 1996 roku Holbrooke, specjalny wysłannik ówczesnej administracji prezydenta Billa Clintona, miał gwarantować Karadżiciowi bezkarność w zamian za zrzeczenie się władzy w Republice Serbskiej w Bośni. Haski trybunał orzekł, że taki układ "byłby nieważny z punktu widzenia prawa międzynarodowego". Karadżiciowi grozi kara dożywotniego więzienia za zbrodnie przeciwko ludzkości, morderstwa, deportacje, terror, ataki na ludność cywilną, branie zakładników. Obciąża się go m.in. odpowiedzialnością za masakrę 8 tysięcy Muzułmanów w Srebrenicy w 1995 roku.