Według europosła Ryszarda Czarneckiego, Kaczmarek informował szefa SLD Wojciecha Olejniczaka o śledztwach dotyczących szwajcarskich kont działaczy lewicy. B. minister temu zaprzecza i zapowiada pozwanie Czarneckiego do sądu. Olejniczak nazwał wypowiedzi eurodeputowanego bzdurami i także zapowiedział pozwanie go do sądu. Kaczmarek ponad pięć godzin odpowiadał na pytania posłów speckomisji, m.in. o okoliczności śmierci byłej posłanki SLD Barbary Blidy oraz akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi; powiedział, że złożył obszerne wyjaśnienia i dodał, że "nie był związany tajemnicą". Według przewodniczącego sejmowej komisji ds. służb specjalnych Pawła Grasia (PO), informacje, które członkowie komisji usłyszeli od b. szefa MSWiA, są "przerażające", choć wymagają sprawdzenia i zweryfikowania; podkreśla on, że komisja nie ma możliwości weryfikacji informacji Kaczmarka i jedynie sejmowa komisja śledcza miałaby odpowiednie możliwości do takiego działania. Wiceprzewodniczący komisji Jędrzej Jedrych (PiS) powiedział, że Kaczmarek w większości nie przedstawiał dowodów na nieprawidłowości, a jedynie swoje opinie i informacje "korytarzowe". Przyznał jednak, że gdyby okazały się one prawdziwe, oznaczałoby to, że państwo nie funkcjonowało właściwie. Natomiast według Marka Biernackiego (PO), z informacji Kaczmarka wynika, że wokół ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry utworzyła się grupa ludzi, która zbierała informacje nie tylko na temat przeciwników politycznych, ale też ewentualnych rywali we własnej partii. Z kolei według szefa klubu SLD Jerzego Szmajdzińskiego, Ziobro nie poinformował Konwentu Seniorów, komisji ds. służb specjalnych ani Sejmu, że wiedział i interesował się sprawą B. Blidy. Komisja będzie kontynuowała przesłuchanie Kaczmarka w czwartek. Według szefa CBA Mariusza Kamińskiego, Kaczmarek nie mówił prawdy na temat przebiegu narady u premiera w lutym tego roku. Szef CBA wyjaśnił, że dotyczyła ona najważniejszych postępowań przygotowawczych prowadzonych przez instytucje odpowiedzialne za zwalczanie przestępczości, a jednym z referentów był szef ABW Bogdan Święczkowski, który "mówił o postępach w śledztwie dotyczącym afery węglowej i nie określał go jako +sprawy Blidy+, ale jako śledztwo, którego celem jest rozbicie mafii węglowej". Według Kamińskiego, szef ABW wskazał na udział w sprawie b. polityków SLD i AWS, w tym Blidy, jednak Kaczmarek nie zgłosił żadnych zastrzeżeń ani uwag. Potwierdzają to także minister Ziobro, szef ABW Bogdan Święczkowski oraz Naczelny Prokurator Wojskowy Tomasz Szałek. Inny uczestnik narady, b. szef policji Konrad Kornatowski mówi, że Kaczmarek był przeciwny akcji związanej z Blidą. Sam Kaczmarek w wywiadach prasowych twierdzi, że narada u premiera odbyła się na dziesięć dni lub tydzień przed wejściem ABW do domu Barbary Blidy (25 kwietnia - PAP) i że podczas spotkania premier pytał go, co sądzi o tej sprawie, a on odpowiedział, że "materiał nie daje podstaw do zatrzymania Blidy". Kaczmarek ma być przesłuchany także w trwającym od ponad miesiąca śledztwie dotyczącym przecieku z postępowania w sprawie kont polityków - zapowiedział prokurator krajowy Dariusz Barski. Minister sprawiedliwości przyznał, że to on polecił wszcząć to śledztwo kilka tygodni temu; dodał, że podczas jego wizyty w Szwajcarii, gdzie był w sprawie pomocy prawnej związanej z tymi kontami, proszono go, by sprawy nie upubliczniać przed finałem postępowania. W środę "Dziennik" przytoczył wypowiedź b. polityka Samoobrony Ryszarda Czarneckiego, według którego, Kaczmarek miał w czerwcu informować o sprawie lidera SLD Wojciecha Olejniczaka. W maju Kaczmarek mówił, że są politycy z SLD, którzy mają konta za granicą, a pieniądze na nich prawdopodobnie pochodzą ze źródeł przestępczych. Według zeznań oskarżonego m.in. o korupcję lobbysty Marka Dochnala, tajne konta mieli posiadać w Szwajcarii i Lichtensteinie byli prezydenccy ministrowie Marek Siwiec i Marek Ungier, b. minister gospodarki Jacek Piechota, b. minister skarbu Wiesław Kaczmarek, b. szef resortu zdrowia Mariusz Łapiński i b. szef NFZ Aleksander Nauman. Zaprzeczali oni tym informacjom. W sądzie jest już jeden akt oskarżenia SLD przeciwko Kaczmarkowi za pomówienie polityków tej partii, a także pozew o ochronę dóbr osobistych.