Położona około 500 kilometrów na wschód od Bombaju miejscowość Lonar może pochwalić się kilkoma atrakcjami. Oprócz trzech świątyń, wzniesionych setki lat temu i zachwycających swoim wyglądem do dzisiaj, znajduje się tutaj obiekt przyciągający uwagę nie tylko turystów, ale także badaczy z dziedziny limnologii - nauki o jeziorach. Około 50 tys. lat temu za sprawą uderzenia meteorytu w okolicy powstał wielki krater, który wypełnił się wodą. Jezioro o powierzchni ponad kilometra kwadratowego, noszące swoje miano od nazwy miejscowości, potrafi zmienić swoją barwę nawet kilka razy w ciągu roku. Przeważnie woda ma kolor zielony, czasem jednak zaczerwienia się za sprawą żyjących w jej głębinach glonów, alg i grzybów. Dotychczas zmiany te przebiegały stopniowy i potrzeba było co najmniej kilku dni albo tygodni, żeby metamorfoza doszła do skutku. Dlatego zjawisko, które zaobserwowano niedawno, uznaje się za co najmniej dziwne. Jezioro Lonar jednego dnia było “zwyczajnie" zielone, a następnego stało się całkowicie różowe. Nie tylko szybkość zmiany zaskoczyła naukowców. Zastanawia również fakt, że takiej barwy wody w Lonar jeszcze nie widziano. Czy to kolejny dowód na to, że nasz klimat przeistacza się w niespotykanym dotąd tempie? Według niektórych ekspertów, badających zbiornik na co dzień, może być to przyczyną tego niecodziennego zjawiska. - To nie pierwszy raz, kiedy kolor jeziora się zmienia - mówi w wywiadach dla indyjskich mediów Gajanan Kharat, członek stowarzyszenia zajmującego się opieką nad obiektem. - Metr pod powierzchnią wody nie ma już kompletnie tlenu. To w połączeniu z jej niskim poziomem, który obserwujemy od jakiegoś czasu, mogło wpłynąć na poziom zasolenia i na zachowanie się alg. Przyczyną mogą być więc zmiany klimatu, przez które stworzenia żyjące w jeziorze zaczynają wariować. Pojawiły się jednak podejrzenia, iż nocna zmiana barwy wody w taką, której nie widziano nigdy wcześniej w Lonar, mogła zostać wywołana przez ingerencję człowieka. Domysły te rozwiewa dr Madan Suryavanashi, szef wydziału geografii na Uniwersytecie w Aurangabad. - Z całą pewnością można wykluczyć czynnik ludzki. Za kolor wody w takich zbiornikach odpowiada mikrofauna, między innymi grzyby, które nadają jej zielonej barwy. To, co obserwujemy w tym wypadku, jest zmianą czysto biologiczną. Tego nie mógł dokonać człowiek - tłumaczy. Naukowcy natychmiast pobrali próbki z jeziora Lonar, które wysłano do badań. Póki co czekają na wyniki analiz, które być może rzucą jeszcze więcej światła na to, co dzieje się z naszą planetą.