W piątek szef jemeńskiej dyplomacji poinformował w rozmowie telefonicznej Sekretariat ONZ, że wysłannik może kontynuować swą misję. Sekretariat oczekuje teraz na pisemne potwierdzenie tej decyzji - zaznacza agencja Reutera. Decyzja o wydaleniu Abou al-Zulofa z Jemenu zapadła w czwartek. Powodem miała być jego "stronniczość", która znalazła wyraz w opublikowanym kilka dni temu specjalnym raporcie ONZ o przestrzeganiu praw człowieka w tym kraju. W raporcie znalazła się m.in. sugestia, że koalicja państw arabskich pod wodzą Arabii Saudyjskiej - bombardująca od marca 2015 roku pozycje szyickich rebeliantów z ruchu Huti walczących o obalenie reżimu prezydenta Hadiego - używa amunicji kasetowej zawierającej subamunicję odłamkową i przeciwpancerną. Stosowanie bomb kasetowych od 2008 roku jest objęte międzynarodowym zakazem. Zapowiedź uznania dyplomaty za persona non grata została skrytykowana przez ONZ. Sekretarz generalny Ban Ki Mun w specjalnym oświadczeniu podkreślił, że ma pełne zaufanie do działalności i obiektywizmu Abou al-Zulofa. Według ONZ konflikt w Jemenie spowodował co najmniej 5,8 tys. ofiar śmiertelnych, z czego ponad połowę stanowią cywile. 14 stycznia ma się rozpocząć nowa runda rozmów między stronami konfliktu zbrojnego w Jemenie.