Pierwszą rzeką, na którą zabierała Marka Walczyka mama była Jasiołka. Mama czytała książki a on łowił ryby. Wędkarstwo muchowe zafascynowało go 24 lata temu. Łowi głównie pstrągi, lipienie i głowacice. Do Finlandii pojechał cztery dni wcześniej, by poznać i oswoić się z łowiskiem. Na miejscu okazało się, że woda jest bardzo trudna, z dużą ilością głazów i mocnym prądem. - Na takim łowisku nigdy jeszcze nie łowiłem. Woda była torfowa, herbaciana i wszędzie były ogromne kamienie. Po raz pierwszy łowiłem z podpórką, bez niej nie dało się łowić. Zwycięstwo dało mi złowienie 36 ryb w ciągu 3 dni. Dla mnie to ogromna radość - mówi Marek Walczyk. Pan Marek jest członkiem Klubu Wędkarskiego w Krośnie. Od 9 lat jest w kadrze Polski. W swej karierze zdobył wiele medali na Mistrzostwach Europy, a zapytany o medale krajowe, odpowiedział - tych nie jestem w stanie zliczyć. Władze miasta i powiatu nagrodziły mistrza świata pamiątkowymi dyplomami i upominkami. - Jesteśmy dumni, że mogliśmy kibicować i cieszyć się z wygranej jaślanina, który wyprzedził w tym roku w Finlandii zawodników z Francji, Czech i Stanów Zjednoczonych. Tą wygraną udowodnił Pan, że cierpliwość, wytrwałość i ciężka praca są nagradzane i doceniane. Jest Pan Mistrzem Świata! - powiedziała składając życzenia Maria Kurowska, burmistrz Miasta Jasła. Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony Jasła.