Lider PiS przekonywał, że w kontekście walki z pandemią pod uwagę brany jest "każdy wariant". Jak nam ujawnił, "pomysł z testowaniem w zakładach pracy też jest na stole". Kiedy Piotr Witwicki i Marcin Fijołek próbowali się dowiedzieć, czy w klubie parlamentarnym Zjednoczonej Prawicy jest dość szabel, by poprzeć pomysł w Sejmie, Jarosław Kaczyński nie ukrywał, że potrzebuje współpracy z opozycją. - Wiem, że mamy w klubie antyszczepionkowców, że sami nie jesteśmy w stanie tego przegłosować, przy tak kruchej większości. Liczymy tu na opozycję - ujawnił prezes PiS. - Realia - także te polityczne - trzeba brać pod uwagę, ale ja jestem zwolennikiem tego, by pójść na całość, biorąc nawet ryzyka polityczne i osobiste - dodał. O posłach PiS nazywanych "antyszczepionkowcami" piszemy w Interii od dawna. To grupa polityków skupiona wokół Anny Marii Siarkowskiej, która założyła Parlamentarny Zespół ds. Sanitaryzmu. Co sądzą o wypowiedzi prezesa, który w wywiadzie dla nas przyznał także, że jest zwolennikiem "pójścia na całość", w tym wprowadzenia obowiązku szczepień dla wszystkich dorosłych? - Nie wiem jak pan prezes, ale ja nie znam żadnych antyszczepionkowców w klubie PiS. Znam za to sporą grupę ludzi, która podkreśla, że jest przeciwko segregacji sanitarnej. Ci posłowie, podczas ślubowania poselskiego, zobowiązali się do poszanowania konstytucji i wolności obywatelskich - tłumaczy Interii Siarkowska. Jak powiedziała nam posłanka, jest zdziwiona "lekkim tonem" prezesa PiS w kontekście ewentualnego wprowadzenia przymusowych szczepień. - W trakcie prezydenckiej kampanii wyborczej politycy PiS jednoznacznie deklarowali, że nie będzie przymusu - powiedziała Siarkowska. - Ewentualne działania w tym kierunku to złamanie publicznie złożonej obietnicy. Nie było by to bez znaczenia w kontekście wiarygodności - podkreśliła. JSZ