W ten sposób premier jednak nie rozwiązał żadnego z najważniejszych problemów jego partii, rządu, a przede wszystkim kraju. Kryzys finansów publicznych narasta w tym samym, szybkim tempie, system ochrony zdrowia tkwi w tej samej zapaści, afery korupcyjne wciąż bulwersują, budowa autostrad się nadal ślimaczy, kolejarze grożą strajkiem, złotówka słabuje, przygotowania do członkostwa w Unii Europejskiej się opóźniają. Co więcej, nie widać, w jaki sposób personalne przetasowania mogłyby ten ponury stan zmienić. Wątpliwe też, by rozsierdzoną opinię publiczną, uważającą Millera za najgorszego szefa rządu w dziejach III RP, udobruchała zamiana Jaskierni na Janika, a Janika na Oleksego czy jakoś inaczej. Nie tego Polacy oczekują i nie tym można ich przekonać do planu Hausnera, najważniejszego zadania i wyzwania stojącego przed rządem i rządzącą partią. Stłumienie złych nastrojów w SLD nie oznacza poprawy nastrojów społecznych, udobruchanie prezydenta nie udobrucha obywateli, a spacyfikowanie wewnątrzpartyjnej opozycji nie osłabi prawdziwej opozycji, jaką jest rosnąca w siłę Platforma Obywatelska, wraz z potencjalnymi sprzymierzeńcami. Krótko mówiąc, by zacytować śp. Kisiela: herbata nie robi się słodsza od samego mieszania. Janusz A. Majcherek, publicysta Rzeczpospolitej" i "Tygodnika Powszechnego", laureat Nagrody Kisiela.