USA W pełni zawodowa, dwumilionowa US Army to najbardziej mobilna i nowoczesna armia na świecie. USA to w tej chwili jedyne mocarstwo, które jest zdolne przeprowadzić akcję wojskową w dowolnym miejscu świata. W ubiegłym roku porzucono taktykę "Dwóch wojen" (zdolność do prowadzenia działań w dwóch miejscach świata jednocześnie) na korzyść szybkości reagowania. Podstawowe rodzaje sił zbrojnych (armia lądowa, lotnictwo, marynarka) nie cierpią na brak chętnych do służby. Zaciągnięcie się do US Army to sposób zapewnienia sobie środków na edukację, na dobrą pracę po służbie, zabezpieczenie przyszłości swej rodziny (dzięki ubezpieczeniom). Służba wojskowa cieszy się też dużym prestiżem - po zamachach z 11 września jeszcze większym. Izrael W Izraelu podstawę niemal 200-tysięcznej armii stanowią żołnierze odbywający obowiązkową służbę wojskową oraz rezerwiści. Od czasu do czasu pojawiają się plany wprowadzenia armii zawodowej. W związku z konfliktem z Palestyńczykami takie projekty nie mają żadnych szans na realizację. - Restrukturyzacja armii Izraela nie może zostać przeprowadzona w warunkach, gdy wojsko zaangażowane jest niemal bez przerwy w walkę z Palestyńczykami i libańskim Hesbollahem - mówią wojskowi specjaliści Izraela. Młodzi Izraelczycy chętnie garną się do armii, motywując to miłością do ojczyzny. Największym powodzeniem cieszą się doborowe jednostki komandosów piechoty i sił specjalnych - najprawdopodobniej związane jest to z nieustannym zagrożeniem. Niemcy Armia zawodowa była marzeniem kilku już ministrów obrony narodowej Niemiec, jednak ze względu na brak pieniędzy reforma pozostała tylko na papierze. Niemiecka armia cierpi ostatnio na poważny brak funduszy, ale od pewnego czasu widać, że zmieniają się przepisy odnośnie służby powszechnej. Zdecydowano się na redukcję armii - nie każdy mężczyzna będzie więc wcielony do Bundeswehry. Kto nie będzie w armii, zostanie w domu lub przydzielona mu zostanie służba zastępcza. Odbywanie służby w wojsku umożliwiono także kobietom. Takie zmiany świadczą o tym, że Bundeswehra poszukuje ludzi potrzebnych armii, ale takich, którzy niewiele kosztują. W przyszłości tym najlepszym będzie można zaproponować pracę. Rosja Kreml doskonale rozumie, że bez profesjonalnej armii Rosja jest faktycznie bezbronna. Jednak tworzenie armii zawodowej kosztuje zbyt wiele i na razie Moskwy nie stać na żołnierzy-profesjonalistów. Według wstępnych planów, taka armia ma powstać za około 5 lat. Ma ona też być dużo mniejsza (ok. 500 000 żołnierzy), podczas gdy dziś w rosyjskim wojsku służy około 1 200 000 żołnierzy. Do tej liczby trzeba dodać żołnierzy służących w jednostkach podlegających innym ministerstwom niż resort obrony. W sumie około 2,5 mln ludzi. Mimo to - zdaniem ekspertów - Rosja nie jest w stanie prowadzić jednocześnie dwóch wojen lokalnych, podobnych do wojny w Czeczenii. Uważa się, że w większym konflikcie Rosja może bronić się głównie przy pomocy broni jądrowej. Rosyjska armia jest w stanie rozkładu, a przypadki znęcania się nad młodszymi żołnierzami i dezercje żołnierzy są na porządku dziennym. Co roku w wypadkach ginie około 4000 żołnierzy, około 500 popełnia samobójstwo, a kolejne 5000 dezerteruje. Żołnierze - uciekając - zabijają często wszystkich, którzy stają im na drodze.