Dodatkowo, zamiast konkretów, pojawiają się coraz to nowe wątki zaciemniające obraz i sprzyjające załatwianiu politycznych porachunków. Komisja śledcza ds. PKN Orlen ma jednak na swym koncie także sukcesy. Dzięki jej pracom Polacy dowiadują się w jaki sposób w naszym kraju uprawia się politykę i biznes, a także jak bardzo jesteśmy uzależnieni od dostaw energii z Rosji. Mamy okazję zobaczyć z jaką beztroską kolejne rządy z prawicy i lewicy traktowały temat bezpieczeństwa energetycznego. Widzimy jak dyspozycyjna była - niezawisła przecież - prokuratura. Na światło dzienne wychodzą fakty, jakich można się było tylko domyślać, które pokazują obraz naszych elit polityczno-gospodarczych w - mówiąc delikatnie - nie najlepszym świetle. Jesteśmy świadkami żenujących przedstawień w wykonaniu wzywanych przed komisję świadków, ale także członków komisji. Niektórzy posłowie zasiadający w speckomisji wykorzystują transmisje telewizyjne z jej obrad jako świetną okazję do promocji swojej osoby i przedstawienia się w roli obrońcy "zwykłych ludzi". Z tej plątaniny wątków i informacji wyłaniają się jednak powoli zarysy odpowiedzi na pytanie: o co naprawdę chodzi w aferze Orlenu? Czy Leszek Miller, Barbara Piwnik i Zbigniew Siemiątkowski naprawdę powinni stanąć przed Trybunałem Stanu - jak twierdzi poseł Zbigniew Wassermann, wiceszef komisji ds. PKN Orlen. Wassermann postawił wymienionym zarzut przekroczenia uprawnień i bezprawnego pozbawienia wolności byłego prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego. Według posła PiS, istnieją "mocne dowody" na to, że na spotkaniu w gabinecie premiera 7 lutego 2002 r. nastąpiła "zmowa". W spotkaniu tym, oprócz wyżej wymienionych osób, uczestniczył także ówczesny minister skarbu Wiesław Kaczmarek. Zmowa - według posła Wassermanna - miała na celu "szybkie odwołanie prezesa PKN Orlen nawet w drodze pozbawienia go wolności", by opanować struktury zarządzające PKN Orlen, czyli jego radę nadzorczą i zarząd. Poseł Zbigniew Wassermann rozważa postawienie wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Prokuratora Okręgowego w Warszawie Jerzego Łabudy i Prokuratora Apelacyjnego Zygmunta Kapusty, którzy - jego zdaniem - zaakceptowali bezprawne działania, zmierzające do zatrzymania Modrzejewskiego. Zdaniem posła PiS, efektem prac komisji śledczej jest ukazanie dramatycznej kondycji organów państwa, w tym prokuratury, "zupełnie nieodpornej na naciski i manipulacje polityczne, w których aktywnie współuczestniczyli jej wysocy funkcjonariusze z Prokuratorem Generalnym i jego zastępcą na czele". Oprócz Wassermanna także pozostali członkowie komisji śledczej piszą swoje raporty z prac komisji. Będziemy więc mieli okazję porównać, czy po wielu miesiącach pracy dojdą do podobnych wniosków i czy wyjaśnią o co tak naprawdę w tej aferze chodzi. Wszystko o aferze PKN Orlen O tym, jak to z tym Orlenem było, porozmawiamy podczas kolejnego spotkania w ramach naszego cyklu "Obiady czwartkowe INTERIA.PL". Naszymi gośćmi będą posłowie: Andrzej Celiński (SdPl) i Zbigniew Wassermann (PiS) - członkowie komisji śledczej ds. PKN Orlen. Zobacz relację na żywo ze spotkania, które tradycyjnie odbywa się w warszawskiej restauracji Chianti, przy ul. Foksal. Podczas Obiadów Czwartkowych rozmawialiśmy: • o narkotykach ze Zbigniewem Hołdysem i Ludwikiem Dornem (PiS) • o miłości z Renatą Dancewicz i Tomaszem Stockingerem • o lustracji z Antonim Macierewiczem (Ruch Katolicko-Narodowy) i Robertem Smoleniem (Sojusz Lewicy Demokratycznej) • o polskiej służbie zdrowia z Mariuszem Łapińskim i Adamem Sandauerem