- Możemy życzyć "Wesołych świąt", ale musi to być naturalne, szukanie oryginalności jest czasem ryzykowne - mówi językoznawca prof. Jerzy Bralczyk. Z drugiej strony, nikt nie lubi być kolejną pozycją na liście otrzymujących ten sam wierszyk. Profesor zauważa, że personalizowanie czasem jest dobre, zwłaszcza jeśli ktoś jest nam szczególnie bliski. - Trzeba jednak uważać, by nikogo nie urazić - ostrzega. Kwestia metody Pozostaje jeszcze kwestia, jak złożyć życzenia. Czy nasz adresat nie obrazi się za MMS-a albo telefon? - Nie wysyłam życzeń SMS-em, są za mało osobiste - przyznaje aktor Michał Żebrowski. - Ale lepsze takie niż żadne - natychmiast jednak dodaje. Z kolei prof. Bralczyk zauważa, że skoro mamy nowe sposoby porozumiewania się, to nic dziwnego, że z nich korzystamy. - Kiedyś wysyłano telegramy, a dziś są to SMS-y i e-maile - mówi. Bardziej grzeczni Nie tylko u Polaków pojawiają się kłopoty ze składaniem świątecznych życzeń. Okazuje się, że niezły zawrót głowy mają z tym mieszkańcy państw z islamskiego kręgu kulturowego. - Każdy chce być pierwszy w składaniu życzeń, a jeśli zaczynają je sobie składać, to nie ma końca - mówi prof. Janusz Danecki z Instytutu Orientalistycznego Uniwersytetu Warszawskiego. - Muzułmanie składają sobie życzenia w zależności od rodzaju święta, a oprócz tego zawsze mówią: "oby co roku było ci równie dobrze" - dodaje. Według niego obowiązująca w świecie islamskim grzeczność doprowadzona jest, z naszego punktu widzenia, wręcz do absurdu i raczej nie powinniśmy jej zapożyczać. Zobacz nasz świąteczny raport: "Hej kolęda, kolęda..."