Przygotowanie dziecka do pójścia do angielskiej szkoły, przedszkola to bardzo ważna kwestia. W przypadku dzieci emigrantów staje się sprawą zasadniczą, niezbędną, najważniejszą. Tylko jak to zrobić ? - pytają rodzice . Wybieram się na spotkanie z polskimi mamami, przy herbacie wysłuchuję ich obaw. Niektóre z mam nieśmiało podsuwają innym swoje pomysły, inne zapewniają że właśnie ich sposoby są najskuteczniejsze. Cierpliwie wysłuchuję wszystkich. - My mówimy do Kuby po angielsku, żeby się oswoił- mówi Kasia, jedna z mam -Jak dobry jest Wasz angielski? - pytam. Po chwili ciemnowłosa Julia dodaje, że dziecko zabroniło jej w domu posługiwać się angielskim. Nastaje chwila ciszy i już wszyscy wiemy że to nie jest najlepsza metoda. W takim razie powiedz jak, co mamy zrobić! - nalegają mamy Poczucie bezpieczeństwa Przygotowanie dziecka do szkoły czy przedszkola musi się skupiać na budowaniu poczucia pewności i bezpieczeństwa u dziecka. Niby bardzo ogólne i wszyscy o tym mówią, lecz mimo to zaniedbuje się ten właśnie aspekt. - No dobrze, ale co ja mam właściwie zrobić? Czy możesz podać konkretne przykłady? - nalegały mamy Zacznijmy więc od początku. Tak naprawdę bariera językowa nie jest tu głównym problemem. Dziecko pewne siebie, łatwo nawiązuje kontakty mimo braku znajomości języka. W krótkim czasie udaje mu się odnaleźć w nowej sytuacji i do niej dopasować. Skutecznie porozumiewa się nie mówiąc po angielsku. Gdy czuje się w grupie coraz lepiej zaczyna nabywać języka. Adaptacja może potrwać od kilku dni do kilku tygodni zaś nauka języka od kilku miesięcy do półtora roku. Najpierw dziecko słucha i obserwuje potem samo zaczyna mówić. Taki model będzie się sprawdzał zawsze pod jednym warunkiem: dziecko nie jest zablokowane, jest emocjonalnie przygotowane na pójście do szkoły. Jak to osiągnąć? Należy przygotowywać dziecko do nowych sytuacji. Pozwalać mu doświadczać tego, co nieznane, powoli wprowadzać w jego świat nowe elementy. Słowo "stopniowo" jest tu kluczowe bo pozwala dziecku zachować bezpieczeństwo świata, jaki zna i bez zagrożenia jego utraty doświadczać nowości. Przy pomocy rodziców, zapewniając dziecku maksymalną ilość ciepła i zrozumienia wprowadzamy malca w nowy świat. Podając konkretne przykłady może być to wyjście na plac zabaw, gdzie wszystkie dzieci mówią po angielsku, próba znalezienia towarzysza zabaw właśnie tam. Innym razem spędzenie popołudnia w domu polskiego kolegi bez opieki mamy i taty. Za jakiś czas może być to kolega angielski. Samodzielny maluch Jeśli pozwalamy dziecku samodzielnie rozwiązywać problemy, nie załatwiamy za nie wszystkiego , najprostszych czynności jakimi jest założenie butów, posprzątanie po sobie, zmiana ubranka to zapewniamy malcowi "podstawowy pakiet" , który jest drogą do samodzielności. Te na pozór bardzo proste czynności i nie związane bezpośrednio ze szkołą, czy przedszkolem pozwolą dziecku uniknąć trudnych sytuacji, porównań z innymi dziećmi, które będą potrafiły je wykonać samodzielnie. Doda to malcowi niezbędnego poczucia pewności siebie i pomoże zmierzyć się z innymi trudnymi sytuacjami. Warto także wybrać się z wizytą do nowej szkoły czy przedszkola, zapoznać dziecko z budynkiem, nauczycielami, dziećmi. Zapytać dziecko, co najbardziej mu się podobało. Takie wizyty dobrze jest potarzać kilkakrotnie. W przypadku przedszkola jest to łatwiejsze bo dziecko może nawet na początku pozostać tam z rodzicem, pobawić się z przyszłymi kolegami, poznać zabawki i już nawiązać znajomości. Dobrym pomysłem jest także wspólny zakup przyborów szkolnych, plecaczka przedszkolnego. To pomaga budować pozytywną motywację. Pozytywne nastawienie Przygotowując malca do szkoły czy przedszkola nigdy nie okazujmy malcowi, że mamy obawy że sobie nie poradzi. Dziecko wyczuwa lęk rodziców i przejmuje go na siebie. Zatem jeśli pokażemy, że się boimy dziecko także zacznie się bać. Gdy do tego dojdzie bardzo trudno będzie to odwrócić. Dużo pozytywnej energii i dobrego nastawienia motywuje dziecko i napełnia chęcią poznania nowego miejsca. Spotkanie dobiega końca, dopijamy herbatę. Pozostawiam mamy pełne energii i pomysłów. Cieszę się, że udało mi się zmotywować je do pozytywnego myślenia, do poszukiwania nowych dróg. Cieszę się, że one chciały to zrobić. Wierzę, że odniosą sukces. Magdalena Kaniewska-Matulewicz Pedagog, Dyrektor Metodyczny w Przedszkolach Polskich i Szkołach Języka Polskiego Nasze Dzieci