Sen po alkoholu, choć mocny, wcale nie jest zdrowy. Jest pozbawiony fazy REM - tej, w której mamy marzenia senne. Faza ta jest niezbędna, by sen działał naprawdę regenerująco. W efekcie budzimy się zmęczeni i rozdrażnieni, mamy kłopoty z koncentracją i postrzeganiem. Według prof. Mirosław Soroka z Wydziału Chemicznego Politechniki Wrocławskiej można się jednak ustrzec objawów "dnia następnego". Ale niestety to metoda długofalowa. Należy prowadzić - na własny użytek - rejestr używek. Notować, jakich alkoholi pod żadnym pozorem nie można brać do ust. - To dotyczy niektórych czerwonych i białych win, ciężkich trunków. I trzeba unikać tych, które nam szkodzą - radzi prof. Soroka. Ale bardzo dobrym sposobem - jak przyznaje prof. Soroka - jest klin, klin z czystej wódki. Nowa porcja alkoholu uruchamia mechanizmy obronne, dopala te wszystkie składniki, które pozostały. Równie skuteczna jest aspiryna.