Polacy w USA zdecydowanie poparli w referendum przyłączenie się Polski do UE. 68 proc. głosujących opowiedziało się za akcesją, a 31 proc. było przeciwnych. W całych Stanach Zjednoczonych głosowało 14636 osób. Brytyjskie media podkreślają, iż wynik referendum jest sukcesem kampanii przeprowadzonej przez rząd i prezydenta. Nawet w okręgu konsularnym Chicago, gdzie szczególnie silną agitację przeciw akcesji prowadzili eurosceptycy, nieznaczna większość (51,5 procent) zagłosowała za wejściem do UE; przeciw było 48 procent. W Nowym Jorku i okolicach, drugim największym skupisku polonijnym w USA, za przystąpieniem do Unii opowiedziało się 85 procent głosujących, a przeciwko było 13 procent. W okręgu Waszyngton, obejmującym, oprócz samej stolicy, także dwa punkty wyborcze na Florydzie, za akcesją głosował największy odsetek, bo aż 89,7 procent, natomiast przeciw - 9,4 procent. W Los Angeles było 87,8 procent głosów za i 11 procent przeciw. W całych USA głosowało 14636 osób. Wcześniej zarejestrowało się do głosowania 17443. To, że prawie 3000 osób zarejestrowanych nie przyszło zagłosować, można wytłumaczyć m.in. fatalną pogodą - w sobotę, kiedy większość Polaków głosowała, na całym wschodnim wybrzeżu padał przez cały czas ulewny deszcz. W USA nie można było obliczyć frekwencji, ponieważ nie ma tu wiarygodnych danych, ilu przebywa lub mieszka w USA Polaków uprawnionych do głosowania w referendum. Warunkiem udziału w nim było posiadanie ważnego paszportu, lub - w razie jego wygaśnięcia - zaświadczenia, że złożyło się wniosek o nowy. Jak głosowali Polacy w Wielkiej Brytanii - posłuchaj w relacji korespondenta RMF Bogdana Frymorgena: W okręgu wyborczym w Berlinie za przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej opowiedziało się 93,2 proc. głosujących, poinformował wczoraj wieczorem konsul Ryszard Szklany. Podczas dwudniowego głosowania w budynku ambasady RP w Berlinie oddano 2013 ważnych głosów, dodał. 1877 głosów było za przystąpieniem do Unii i 136 głosów przeciwko akcesji. Berliński okręg obejmował, oprócz stolicy Niemiec, Brandenburgię, Meklemburgię-Pomorze Przednie oraz Saksonię-Anhalt. Wyniki w pozostałych czterech okręgach wyborczych - Kolonii, Monachium, Lipsku i Hamburgu znane będą w terminie późniejszym. W Rzymie spośród 3833 osób uprawnionych do udziału w referendum głosowały 1923. Za przystąpieniem Polski do UE opowiedziało się 1766 wyborców czyli 50,17 proc. Przeciwko Unii Europejskiej głosowało 151 osób. W rozmowie z PAP konsul RP w Rzymie Janusz Ostrowski podkreślił, że wśród głosujących było wiele osób, które przybyły do Rzymu z odległych regionów Włoch, a nawet z leżącej o ponad 500 kilometrów na południe od Rzymu Sycylii. Konsul podkreślił, że dwóch komisjach obwodowych w Rzymie zasiadali przedstawiciele Polonii nie tylko z Wiecznego Miasta i okolicy, ale nawet z bardzo odległych miejscowości. Ostrowski powiedział także, iż referendum "odbyło się w godnej, poważnej atmosferze" a fakt, że można było głosować przez dwa dni pozwolił uniknąć tłoku i zamieszania, które charakteryzowały na przykład ostatnie wybory parlamentarne. Konsul RP zwrócił uwagę na liczny udział w głosowaniu przebywających w Rzymie duchownych i sióstr zakonnych i podkreślił znaczenie słów papieża o konieczności poszerzenia UE o Polskę. W Rzymie głosowali członkowie Polonii we Włoszech mieszkający w stolicy Włoch i okolicy albo na południe od Rzymu. Mieszkańcy północnych regionów kraju głosowali w konsulacie RP w Mediolanie.