- Młodzież używa takiego słowa, którego do niedawna nie rozumiałem, nie wiedziałem co to jest: obciach. Ale teraz już wiem. Otóż poprzez działania w internecie, działanie niektórych telewizji, niektórych gazet, stworzono takie wrażenie, że PiS to obciach. Musimy to zmienić - mówił Jarosław Kaczyński podczas otwartego spotkania z mieszkańcami Śląska w Katowicach. Podkreślił konieczność przełamania przekonań niektórych środowisk, że "PiS to jest coś kompromitującego, gorsza partia gorszych ludzi". Na jesień zapowiedział zjazd związanych z partią środowisk inteligenckich. PiS stawia też na intensywniejszą działalność w internecie i odtworzenie partyjnej młodzieżówki, m.in. przez obniżenie minimalnego wieku jej członków. Jednak za najważniejsze dla pozyskania młodych wyborców prezes PiS uznał propozycje programowe dla młodzieży. Będą one przedstawione wraz z całym programem pod koniec roku. - Przy końcu tego roku wszyscy państwo zobaczą wielki program PiS, wielki nowy program IV Rzeczypospolitej. Będzie kongres programowy naszej partii, zupełnie inny niż dotychczasowe kongresy - zapowiedział Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem Polska "potrzebuje zmiany, którą nazywany IV Rzeczypospolitą". - Potrzeba zmiany, odnowy rzuca się w oczy. To jest coś, czego potrzebujemy jak świeżego powietrza. Ja mam nadzieję, że czas tego świeżego powietrza w Polsce przyjdzie - dodał. W nowym programie PiS ma przedstawić swoją wizję Polski, inną od liberalnej, wdrażanej - zdaniem prezesa PiS - przez obecny rząd. Według J. Kaczyńskiego "spór w Polsce ma charakter głęboko merytoryczny". - Chodzi o dwie zupełnie inne koncepcje państwa, koncepcje narodu. Ośmielę się zaryzykować tezę, że chodzi w ogóle o to, czy naród jest wartością, czy naród ma w przyszłości jako podmiot w Europie i UE funkcjonować - mówił. Lider PiS skrytykował działania rządu m.in. w zakresie ochrony zdrowia. - Konia z rzędem temu kto udowodni, że obecny rząd jest choć na elementarnym poziomie sprawny - mówił. Opowiedział się za wprowadzeniem ustawy metropolitalnej w sensie administracyjnym, ale przeciwko "podziałowi społeczeństwa na 12 mln ludzi w dużych metropoliach i resztę". - W ten sposób wybudujemy sobie strukturę właściwą trzeciemu światu - ocenił. Według prezesa PiS również źródeł niepowodzeń polskiej reprezentacji na piłkarskich mistrzostwach Europy należy szukać w przeszłości. - Jeśli te mecze były nieudane, to naprawdę ta piłka nożna to jest klasyczny twór III Rzeczypospolitej - ocenił J. Kaczyński, co publiczność nagrodziła owacjami. - Ja o tym związku między III RP a naszymi niepowodzeniami w piłce nożnej mówię najpoważniej w świecie. Ten związek istnieje i chociaż wiem, że mnie wyśmiewają z tego powodu, że ja mówię, że coś jest oczywiste, ale ten związek jest oczywisty - dowodził lider PiS, argumentując, że to sytuacja w PZPN doprowadziła do takiej sytuacji. - Nie byłoby tej sytuacji w PZPN, gdyby nie było tej sytuacji w Polsce, a to ta sytuacja w PZPN doprowadziła do tego, że my, 40- milionowy prawie naród, nie mamy po prostu piłkarzy europejskiej klasy. To nie jest tak, że my jesteśmy z urodzenia jakimiś łamagami - powiedział. Odnosząc się do stawianych Lechowi Wałęsie zarzutów o współpracę z SB Jarosław Kaczyński żałował, że - jak mówił - b. prezydent nie miał odwagi przyznać się do bycia "grzesznikiem". - Gdyby Lech Wałęsa zachował się inaczej, gdyby miał odwagę powiedzieć: tak byłem wielkim grzesznikiem, powiedzieć to społeczeństwu, jego rola w polskiej historii byłaby zupełnie inna - uważa prezes PiS. - Nikt nie odbiera Lechowi Wałęsie zasług z tamtego czasu. Tylko, że życie Lecha Wałęsy ułożyło się tak: najpierw był czas zły, później był czas dobry, a następnie - i to było finałem, a finał jest zawsze najważniejszy - niestety znów był czas zły, wyrastający z tego złego czasu z lat 70. Na tym polega tragedia - mówił. W katowickim spotkaniu z prezesem PiS uczestniczyło ok. 350 osób. J. Kaczyński mówił m.in. że Śląsk i jego problemy są jednym z największych w Polsce wyzwań. Ocenił, że w regionie działa "układ", którego PiS nie zdążył rozbić za czasu swoich rządów. - Jako premier mogę z ręką na sercu powiedzieć: tak, tutaj układ jest, myśmy nie zdołali mu się jeszcze dobrać do skóry, bo to w obecnych warunkach, przy obecnym działaniu prokuratury, przy wszystkich wymogach proceduralnych jest bardzo trudne - mówił J. Kaczyński, co zgromadzeni przyjęli brawami.