- To jest prawda. Ja mogę to zaświadczyć także w sposób uroczysty, także jeżeliby ktoś zechciał odbierać ode mnie w tej sprawie przysięgę, to jestem gotów przysiąc - mówił prezes PiS w Radiu Maryja. J.Kaczyński w radiowych "Sygnałach Dnia" powiedział, że widział oryginalne doniesienia TW "Bolek". Miał je mu pokazać na początku lat 90. b. szef MSW Andrzej Milczanowski. J.Kaczyński powtórzył to na antenie rozgłośni redemptorystów. W Radiu Maryja lider PiS zaznaczył, że dokumenty dotyczące TW "Bolek" i innych osób widział w gabinecie Milczanowskiego, ale nie pamięta czy był tam raz, czy dwa razy, ale "jeśli raz, to dość długo". J.Kaczyński stwierdził, że nie jest w stanie odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego Milczanowski zaprosił go do siebie i pokazał doniesienia TW "Bolek". - Być może chodziło o zadzierzgnięcie jakiegoś ścisłego związku. My byliśmy wtedy w dobrych stosunkach, proszę o tym pamiętać. To było dawno temu i te relacje między ludźmi były inne niż dzisiaj. Może to było uzgodnione z Wałęsą, po prostu Wałęsa, obawiając się, że jakąś inną drogą i tak się dowiem chciał mnie sprawdzić - zastanawiał się były szef Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy. J.Kaczyński powiedział też, że gdyby od razu publicznie ujawnił istnienie dokumentów, to i tak by mu nie uwierzono. - Jednocześnie wszyscy by mnie zdezawuowali. I podjąłem tego rodzaju aktywność, która w końcu skończyła się "listą Macierewcza", czyli i w istocie te sprawy zostały ujawnione, tylko wtedy, kiedy to było można. Polityk odpowiada za skutki swojej działalności - mówił lider PiS. - Natychmiastowa reakcja nic by nie dała i zostałby natychmiast zdezawuowana. A tak, to jednak doszło do przejęcia przez nas władzy, co prawda na krótko - mówię o rządzie Jana Olszewskiego - i doszło to tego, że te sprawy stały się znane publicznie - dodał. J.Kaczyński zaznaczył, że sam nie był w stanie stwierdzić autentyczności doniesień TW "Bolek", ale zapewnił go o tym Milczanowski. Odnosząc się do wypowiedzi szefa PiS, Milcznowski powiedział, że J.Kaczyński kłamie. Zapewnił, że nie pokazywał mu żadnych dokumentów. Z kolei Lech Wałęsa stwierdził, że J.Kaczyński jest "niezrównoważony" utrzymując, że widział oryginalne doniesienia TW "Bolek".