Jest to wyrazem wzrostu napięcia przed dorocznymi pochodami oranżystów, tradycyjnie odbywającymi się w wielu miastach prowincji i będącymi zarzewiem antagonizmu między katolickimi nacjonalistami a protestantami akcentującymi w ten sposób swoje przywiązanie do brytyjskiej korony. Według portalu dziennika "Belfast Telegraph" w nocy ze środy na czwartek oblano farbą drzwi do dwóch kościołów katolickich w Ballymena oraz po jednym w Cullybackey, Ahoghill i Portglenone. W Ahoghill nieznani sprawcy sforsowali bramę stadionu piłkarskiego i podpalili samochód zaparkowany za ogrodzeniem. Z kolei telewizja ulsterska (U.tv) informuje, że w czwartek w nocy zaatakowano "bombami z farby" fasady pomieszczeń Zakonu Orańskiego w Belfaście i Dunloy, malując na nich graffiti. Budynek w Belfaście, ostatnio świeżo odmalowany, był w ostatnich dniach dewastowany już trzy razy. Ma on duże znaczenie symboliczne, ponieważ stamtąd właśnie wyrusza 12 lipca doroczna parada oranżystów, która przechodzi także ulicami zamieszkanymi przez katolików. Data ta (tzw. Twelfth) jest najważniejszym świętem oranżystów, ponieważ tego dnia wspominają zwycięstwo protestanckiego króla Wilhelma Orańskiego nad wojskami katolickiego króla Jakuba II nad rzeką Boyne. Parady poprzedza tzw. noc ognisk, rozpalanych w całej prowincji. W przededniu święta zaatakowano także budynek Zakonu Orańskiego w Newtownabbey, gdzie podpalono pojemnik na śmieci i umieszczono go przed wejściem. Zakon Orański odciął się od zamachów na kościoły, oświadczając, że ich sprawcy nie mają prawa wypowiadać się w imieniu północnoirlandzkich protestantów i zasługują na napiętnowanie. Potępił też ataki na budynki oranżystów. Od ataków odcięli się także politycy obu społeczności.