Jak dotąd zdominowana przez islamskich radykałów izba blokowała wszelkie próby zmian, podejmowane przez prezydenta Mohhamada Chatamiego. Podczas rozruchów, jakie wybuchły po ujawnieniu wstępnych wyników, zginęło 8 osób. Dopiero dzisiaj dotarły doniesienia o ośmiu osobach zabitych podczas wczorajszych rozruchów w miastach Shush i Shadegan na południowym-zachodzie Iranu. Zamieszki wybuchły po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów parlamentarnych, które dały niewielką przewagę zwolennikom reform. Wśród ofiar jest ośmio-letnie dziecko. Irańscy konserwatyści przyznają się do porażki w wyborach parlamentarnych. Rzecznik koalicji wyznawców Imama przyznał, że w Teheranie i innych dużych miastach poparcie dla jego partii okazało się znikome. Lepsze wyniki uzyskaliśmy na prowincji - stwierdził Mohammad Raza Bahonar. Jego zdaniem, koalicja zdobyła co najmniej 73 ze 150 mandatów w okręgach na prowincji. Wg najnowszych doniesiesień, reformatorzy uzyskali już na pewno 102 miejsca w parlamencie. W 44 jednomandatowych okręgach odbędzie się druga tura wyborów, prawdopodobnie w kwietniu. W nowym parlamencie irańskim - Madżlisie - zasiądzie 290 deputowanych. W poprzedniej kadencji Madżlis liczył 270 deputowanych. Szacowano, że było wśród nich 120 konserwatystów, 80 reformatorów i 70 niezależnych.