Bagdadem wstrząsnęło w nocy co najmniej sześć potężnych eksplozji. Bomby spadały nie tylko w centrum miasta, ale także na południowych obrzeżach irackiej stolicy. Podczas nalotu - jak donosi agencja Reutera - siły irackie odpaliły co najmniej dwa pociski ziemia-powietrze. Słychać też działa obrony przeciwlotniczej. Naloty prowadzono także na Nassiriyę i Karbalę. Zmasowane ataki na te miasta mają pomóc piechocie w zdobyciu mostów na Eufracie. Od Karbali do Bagdadu jest niespełna sto kilometrów. Jednak na drodze Amerykanów stoi najlepsza jednostka irackiej Gwardii Republikańskiej - Dywizja Medyna. Bitwa w okolicach Karbali trwa od wczoraj. Śmigłowce Apache, które dostały rozkaz zniszczenia wozów bojowych Irakijczyków, wpadły w zasadzkę - ostrzelano je z broni maszynowej, granatników i artylerii przeciwlotniczej. Jeden z helikopterów musiał lądować na terenie wroga - nie wiadomo, czy został zestrzelony - jak twierdzą przedstawiciele irackich władz, czy też się zepsuł.