- Myślę, że ten program daje efekty, wszyscy teraz muszą wrócić do pracy. Nasza misja tutaj polega przede wszystkim na przekonaniu ludzi do amerykańskiej armii i amerykańskich firm, że to dla ich własnego dobra. Chodzi o to, żeby znowu zacząć pracować - mówi przedstawiciel sił USA. Irakijczycy nie mają dużego wyboru - w zniszczonym kraju praca jest na wagę złota. Ci, którzy rozmawiają z dziennikarzami, twierdzą, że praca to ich jedyna szansa na przetrwanie: "Chcemy pracować w tej firmie, potrzeba nam spokoju, żywności, wody, brakuje nam wszystkiego". Do pracy przy wydobyciu ropy ma wkrótce wrócić półtora tysiąca Irakijczyków.