W rezultacie intrygi, stworzonej w Stasi, rzekomi porywacze dziewczyny zażądali uwolnienia z więzienia tureckiego zamachowca Mehmeta Alega Agcy, który strzelał do papieża. O związku, istniejącym między zamachem na papieża w 1981 roku i porwaniem 15-letniej dziewczyny w 1983 r. przekonanych jest do tej pory kilku włoskich sędziów śledczych, którzy w przeszłości prowadzili dochodzenie w sprawie strzałów na Placu świętego Piotra. Mówiąc o listach, wysyłanych w sprawie Emanueli Orlandi, Bohnsack ujawnił: "Te rzeczy wychodziły z mojego biura. Kazaliśmy napisać je po turecku albo łamanym włoskim. Były potem wysyłane do ministerstwa sprawiedliwości, do niektórych sędziów i agencji prasowej Ansa". "Żądaliśmy uwolnienia Alego Agcy i jego wymiany na dziewczynę" - dodał były pułkownik Stasi. Wyjaśnił następnie: "Była to sztuczka w celu odwrócenia uwagi od Bułgarów, którzy w tamtym czasie byli pod ostrzałem". W ten sposób odniósł się do zarzutów postawionych przez włoski wymiar sprawiedliwości obywatelom bułgarskim, których oskarżono o udział w przygotowaniach do zamachu na Jana Pawła II. Jedyny Bułgar, który stanął przed sądem w Rzymie Sergej Antonow, pracownik biura bułgarskich linii lotniczych w Wiecznym Mieście, został uniewinniony z braku dowodów. Bohnsack ujawnił, że wątek Emanueli Orlandi został wymyślony bezpośrednio w Moskwie i to na jej polecenie, we współpracy z KGB "sfabrykowano" - jak dodał - wysyłane następnie listy i wiadomości, by pomóc Bułgarom oczyścić się ze stawianych im zarzutów. Były szef departamentu Stasi zapytany o to, czy Bułgarzy rzeczywiście byli zamieszani w zamach na Jana Pawła II, odparł: "Z tego, co my wiedzieliśmy, to nie. Poza tym nie mieliśmy żadnych dowodów czy informacji ani za, ani przeciw". "Naszym zadaniem - podkreślił - było wyciągnięcie ich z tarapatów". Emanuela Orlandi została porwana 22 czerwca 1983 roku w Rzymie. Nigdy nie została odnaleziona. Obecnie pojawił się nowy wątek, według którego została uprowadzona przez słynny rzymski gang Banda della Magliana.