Wg posła Cimoszewicza, po wygranych wyborach SLD będzie musiał poradzić sobie z budżetem. - Musi, chociaż będzie to bardzo trudne. Nieuchronne będą ograniczenia wydatków, choć trzeba ich dokonywać z wielką rozwagą. Trzeba też spróbować zwiększyć skuteczność ściągania podatków zwłaszcza w przypadku dużych firm, w tym z udziałem inwestorów zagranicznych. Skala oszustw podatkowych jest większa od przeciętnej - mówił Włodzimierz Cimoszewicz. Zapowiedział, że przyszły rząd wystąpi do rządu USA z prośbą o zniesienie wiz dla Polaków wyjeżdżających do Stanów Zjednoczonych. Internauci zapytali Włodzimierza Cimoszewicza m.in. o to, czy nie wstydzi się swoich komunistycznych korzeni. - Wstąpiłem do PZPR wtedy, gdy po dojściu Gierka do władzy wiele osób odzyskało nadzieję na bardziej sensowne rządy w Polsce - odpowiedział poseł. - Należałem do tej partii w Uniwerytecie Warszawskim, gdzie w latach 70. i 80. bardziej przypominała ona klub dyskusyjny w środowisku inteligenckim niż strukturę opresyjną - dodał. Poseł przyznał się do bliskiej znajomości z Aleksandrem Kwaśniewskim, który "odgrywa wielką rolę w stabilizowaniu sytuacji politycznej i gospodarczej w naszym kraju i jest też znakomitym reprezentantem Polski w stosunkach międzynarodowych", i jednocześnie zaprzeczył, by istniał jakikolwiek konflikt między nim a a Leszkiem Millerem. 51-letni Włodzimierz Cimoszewicz jest żonaty od niemal 30 lat. - Ministrem finansów w rodzinie jest żona, jestem więc zwolniony z planowania budżetu - przyznał poseł. Urodził się w Warszawie, gdzie mieszkał do 1985 roku. Wtedy wyjechał na wieś w woj.białostockim. Ukończył XIX LO w Warszawie, studia prawnicze na UW, gdzie się również doktoryzował. Odbywał liczne staże i stypendia, w tym rok w Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Większosć wolnego czasu spędza w lesie, zwłaszcza w Puszczy Białowieskiej. Zapoznaj się z pełnym zapisem dzisiejszej rozmowy Dzisiaj o godz. 20.00 gościem użytkowników INTERII będzie Jerzy Urban, red. naczelny "Nie".