Lokal jednej z komisji wyborczych w Staroźrebach pod Płockiem, z powodu braku kart do głosowania w wyborach na radnych powiatu ziemskiego, otwarto dzisiaj z półtora godzinnym opóźnieniem. - Według komisji, zawieruszyły się karty do głosowania na radnych powiatu. Obecnie głosowanie przebiega już bez zakłóceń - poinformował dyrektor delegatury krajowego biura wyborczego w Płocku Krzysztof Wawro. Przypadek miał miejsce w jednej z komisji wyborczych w obwodzie nr 1 w Staroźrebach. Wawro wyjaśnił, że karty do głosowania przez pomyłkę zabrała inna komisja wyborcza, co wykryto w niedzielę rano. Po ich odzyskaniu i dokładnym przeliczeniu lokal komisji wyborczej otwarto około godz. 7.30. Przesunięcie godziny otwarcia lokalu wyborczego nie spowodowało tam jednak utrudnień w głosowaniu. Pierwsi wyborcy zjawili się bowiem w pechowej komisji już po wyjaśnieniu sprawy brakujących kart. 55-letniego mężczyznę podejrzanego o nakłanianie za pieniądze do głosowania na jednego z kandydatów do rady miasta zatrzymano dzisiaj we Włocławku (woj. kujawsko-pomorskie) - poinformowała policja. Sprawę policji zgłosił przewodniczący komisji w centrum miasta informując, że nieznany mężczyzna przed lokalem próbuje ludziom wręczać ulotki i po 10 zł. - Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę. Nie miał przy sobie ulotek, ale znaleziono przy nim 600 zł w banknotach 10-złotowych. Podejrzanego przesłuchano, po czym zwolniono do domu - powiedział rzecznik kujawsko-pomorskiej policji Jacek Krawczyk. Z kolei w Inowrocławiu (woj. kujawsko-pomorskie) na budynku, w którym znajduje się lokal wyborczy, ktoś powiesił plakat zachęcający do głosowania na jednego z kandydatów. Na Dolnym Śląsku odnotowano dzisiaj trzy przypadki niezgodnej z prawem agitacji wyborczej. M.in. w Bystrzycy Kłodzkiej namawiano mieszkańca do głosowania na jednego z kandydatów w zamian za pół litra wódki. Niezgodną z prawem agitacje odnotowano we Wrocławiu, Wałbrzychu i Bystrzycy Kłodzkiej. - O zdarzeniach policję powiadomili członkowie komisji wyborczych. W Bystrzycy Kłodzkiej zatrzymaliśmy dwóch mężczyzn, którzy w namawiali jednego z mieszkańców do głosowania na jednego z kandydatów w zamian za alkohol. Z kolei w Wałbrzychu zatrzymano 40 - letniego mężczyznę, który oferował pieniądze w zamian za oddanie głosu na wskazanego przez siebie kandydata - powiedział Janusz Handz z wrocławskiej policji. Informacje o dwóch przypadkach łamania ciszy wyborczej otrzymała dzisiaj policja w Kaliszu. - Przed jedną z obwodowych komisji wyborczych, udającym się na głosowanie proponowano dziesięć złotych lub butelkę wódki za pobranie i wyniesienie na zewnątrz czystej karty do głosowania - poinformował oficer dyżurny miejscowej policji. W drugim przypadku, nakłaniano wyborców do głosowania na określonych kandydatów na radnych. Policja poszukuje sprawców i wzmocniła patrole w pobliżu obu lokali wyborczych, powiedział dyżurny. Kaliskich funkcjonariuszy poinformowano również o kandydatce na radną, która dzisiaj jeździła po Kaliszu małym fiatem oblepionym jej wizerunkiem. - W tym przypadku, nie udało nam się potwierdzić złamania ciszy wyborczej - powiedział oficer dyżurny. Polkowicka policja zatrzymała dwóch mężczyzn, którzy za 20 zł sprzedawali karty do głosowania. O nielegalnym handlu powiadomił policję jeden z kandydatów na radnych, który kupił zestaw do głosowania. Dwaj panowie po 50-tce spacerowali po Polkowicach (woj.dolnośląskie) i oferowali zestaw do głosowania przechodniom. Policja nie wie jeszcze, ile mogli mieć tych zestawów. - Ok. godz. 14. policję powiadomił jeden z kandydatów na radnych, że właśnie zaoferowano mu kupno zestawu do głosowania za 20 zł -powiedział Janusz Handz z wrocławskiej policji. Dodał, że mężczyźni oferowali karty do głosowania do rady gminy i na burmistrza w Polkowicach. Natomiast Marek Rzęsista z polkowickiej policji wyjaśnił, że po zgłoszeniu do "miasta udał się patrol policji ale w cywilnych ubraniach i zatrzymał nielegalnie handlujących mężczyzn". Część spisu wyborców zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach z lokalu wyborczego w miejscowości Ostrowite (Wielkopolska). Nieznany sprawca przeciął też kabel telefoniczny, pozbawiając lokal łączności. - "O tym incydencie, który wydarzył się w Ostrowitem krótko po godz. 12. poinformowałem Państwową Komisję Wyborczą. Złożone też zostanie doniesienie do prokuratury, bo wszystko wskazuje na to, że było to czyjeś działanie świadome i zaplanowane -powiedział komisarz wyborczy Paweł Sypniewski z delegatury PKW w Koninie. Na razie nie wiadomo w jaki sposób doszło do kradzieży części list, kto tego dokonał i kto pozbawił lokal wyborczy łączności. Członkowie komisji oświadczyli komisarzowi wyborczemu w Koninie, że nic w tej sprawie nie wiedzą. Sypniewski podejrzewa, że incydent może mieć związek z nieporozumieniami, jakie wyniknęły w tej gminie podczas dzielenia na okręgi wyborcze i ustalania liczby mandatów. Kłótnie z tego powodu doprowadziły do tego, że podziału dokonał ostatecznie wojewoda. Komisarz wyborczy nakazał komisji w Ostrowitem pracować na zastępczym spisie wyborców. W Goleniowie (Zachodniopomorskie) doszło do złamania ciszy wyborczej. Dorosły syn jednego z kandydatów na radnego, na zapleczu lokalu wyborczego rozdawał głosującym ulotki z wizerunkiem ojca, dawał im też czekoladki i piwo. Jak poinformował dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Szczecinie Kazimierz Sztark, mężczyzna w jednym z garaży na tyłach obwodowej komisji wyborczej rozdawał wyborcom ulotki i alkohol. Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie Krzysztof Targoński powiedział, że "o agitacji prowadzonej przez rodzinę jednego z kandydatów" policję w Goleniowie powiadomił przewodniczący komisji wyborczej. - Patrol policyjny potwierdził ten fakt i jako dowody zabezpieczył piwo, czekoladki i ulotki - podkreślił rzecznik. Piwem częstował także kandydat na radnego w miejscowości Sianów, który także zachęcał wyborców do głosowania na jego kandydaturę. Policję powiadomił o tym przewodniczący tamtejszej komisji wyborczej. Targoński dodał, że do złamania ciszy wyborczej doszło też w Nowogardzie i Barlinku, gdzie ujawniono kilka samochodów oklejonych plakatami wyborczymi.