Do incydentu w Arktyce doszło 11 września. Statek "Książę koronny Haakon" pływał po Morzu Grenlandzkim. Na jego pokładzie znaleźli się duńscy i norwescy badacze niedźwiedzi polarnych oraz naukowcy, którzy mieli pobrać ze zbiornika próbki, by zbadać udział wody słodkiej i słonej. Właścicielem statku jest Norweski Instytut Polarny. Załoga zauważyła statek widmo z wyłączonym nadajnikiem AIS (przekazującym informacje m.in. o pozycji jednostki, zmianie kursu, nazwie, banderze, przeznaczeniu). Jednostka nie odpowiadała na próby nawiązania łączności przez kapitana statku "Książę koronny Haakon". Załodze wydawało się, że statek blokuje im drogę. Po chwili na pokładzie pojawiły się zamaskowane osoby ubrane na czarno i fotografowały norweską jednostkę. W ślad za "statkiem widmo" przypłynęła norweska straż przybrzeżna. Po długiej obserwacji Norwegowie ustalili, że jednostka to rosyjski statek oceanograficzny "Jantar". Rosjanie utrzymywali się blisko norweskiego statku. Po dłuższym czasie odpowiedzieli na wezwania Norwegów słowami "chcemy tylko zobaczyć, co tutaj robicie". Po zwróceniu uwagi, że Rosjanie trzymają się niebezpiecznie blisko, statek zwiększył dystans, ale zatrzymywał się zawsze, gdy robił to poprzedzający go okręt. Cały incydent trwał 18 godzin. "Statek widmo" na Morzu Grenlandzkim. "Nigdy czegoś takiego nie widziałem" - Na morzu jestem od 18. roku życia, a dobijam do 60-tki. Nigdy czegoś takiego nie widziałem - powiedział norweskiej telewizji NRK kapitan Johansen. Ponadto przyznał, że gdy w pobliżu znajdował się rosyjski "Jantar", to na pokładzie jego statu działy się dziwne rzeczy, takie jak np. samoistnie włączający się alarm. Zdaniem dziennikarzy i ekspertów "Jantar" jest elementem rosyjskiego projektu szpiegowskiego. Jednostka była wcześniej widziana m.in. na Morzu Karaibskim i w okolicy Lofotów - gdzie znajdują się podwodne kable telekomunikacyjne. "The New York Times" donosił, że statek ma prawdopodobnie możliwości do nasłuchu szpiegowskiego, mapowania dna morskiego oraz dokonywania sabotażu. - Od kiedy "Jantar" został oddany do służby w 2015 roku, załoga najwyraźniej nie przejmowała się ukrywaniem podejrzanej aktywności w pobliżu krytycznej zachodniej infrastruktury na morzu, zwłaszcza podmorskich sieci kablowych - przekazała telewizji NRK Ina Holst-Pedersen Kvam z Norweskiej Akademii Marynarki Wojennej. Źródło: Belsat, News in English *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!