- Sukcesy, które odnosiliśmy na spotkaniach, przemnożymy przez miliony telewidzów. Myślę, że możliwość korzystania z czasu telewizyjnego, który w warunkach komercyjnych jest wart miliony złotych, stawia nas w zupełnie jakościowo nowej sytuacji. Zwycięstwo czy udział w II turze jest w zasięgu ręki - powiedział Ikonowicz podczas wczorajszej konferencji prasowej. Dodał, że jest bardzo zadowolony z poparcia, które otrzymał do tej pory. - My to robimy na piechotę i prawie za darmo. A i tak jest 1 proc., zarejestrowany kandydat i przede wszystkim dostęp do mediów. Przez kilkanaście lat nie mogliśmy mówić o sobie, zawsze mówiono o nas, oczywiście złośliwie, no bo od tego jest konkurencja, która kontrolowała telewizję - powiedział Ikonowicz. W ulotce, którą dziennikarze otrzymali przed konferencją, umieszczono zdanie: "decyzja o starcie w wyborach prezydenckich jest, zgodnie z uchwałą Rady Naczelnej PPS, elementem kampanii parlamentarnej". Zapytany o to, czy nie oszukuje wyborców i czy jego kampania tak naprawdę nie jest kampanią parlamentarną PPS, Ikonowicz odpowiedział, że jeżeli wygra wybory prezydenckie, to niewątpliwie będzie mu potrzebne zaplecze parlamentarne.