- Zwłaszcza w obecnej sytuacji, jeśli nie będzie się postępować odpowiednio, napięcie na Półwyspie Koreańskim może znacznie wzrosnąć lub wyrwać się spod kontroli, co nie leży w niczyim interesie - relacjonuje słowa Hu agencja Xinhua. - Najpilniejszym obecnie zadaniem jest postępować spokojnie - ocenił chiński prezydent. Jak poinformował Biały Dom, Obama wezwał Hu, by zwrócił się do Korei Płn. z "jasnym przesłaniem", że jej prowokacje są "niedopuszczalne". - Prezydent wskazywał na konieczność, by Korea Płn. skończyła z prowokacyjnym zachowaniem i przestrzegała międzynarodowych zobowiązań, zwłaszcza dotyczących deklaracji z rozmów sześciostronnych z 2005 roku - poinformował Biały Dom. Stany Zjednoczone już wcześniej apelowały do Chin, żeby zrobiły więcej, by pohamować Koreę Płn., której są najważniejszym sojusznikiem, kiedy w ubiegłym miesiącu Phenian ostrzelał południowokoreańską wyspę położoną w pobliżu spornej granicy na Morzu Żółtym. Pekin wezwał wówczas jedynie do rozmów mających na celu rozładownie napięcia. W poniedziałek w Waszyngtonie ministrowie spraw zagranicznych Stanów Zjednoczonych, Japonii i Korei Południowej spotykają się, by przedyskutować sposób postępowania wobec Korei Północnej i omówić chińską propozycję zorganizowania rozmów z udziałem Rosji i Korei Północnej w sprawie północnokoreańskiego programu jądrowego.