Jej reprezentanci występują masowo, choć tylko niektóre przejawy tej ludzkiej tożsamości są naprawdę groźne. Ów addictus, czyli "człowiek uzależniony" lub "nałogowy" tkwi w pewnym sensie w każdym z nas. To ta część ludzkiej natury, która z ogromną łatwością przyzwyczaja się do rzeczy przyjemnych, uśmierzających ból oraz łagodzących stres, zmęczenie, nudę lub zdenerwowanie. Ma to ścisły związek z naszym niezwykle wrażliwym mózgiem. Nie wchodząc w neurofizjologiczne szczegóły warto wyliczyć kilka uniwersalnych prawidłowości związanych z uzależnieniami: 1. Im młodszy jest człowiek, tym szybciej i głębiej popada w uzależnienie od tego, co łagodzi stres i przynosi ulgę. 2. Uzależniamy się bezwiednie i "niechcący", ale wyjść z nałogu można tylko świadomie, podejmując decyzję o zmianie szkodliwego nawyku. 3. Przyzwyczaić się do rzeczy przyjemnych jest łatwo, odzwyczaić się jest trudno. 4. Łatwiej uwolnić się od nałogu tym, którzy albo doznali poważnych szkód albo potrafią przewidzieć niedobre skutki swego nałogu w przyszłości. 5. Skłonność do nałogowego powtarzania przyjemnych doznań mimo mniej czy bardziej groźnych lub przykrych skutków ma charakter uniwersalny: uzależniają się kobiety i mężczyźni, ludzie wszystkich ras i narodowości, bogaci i biedni, wykształceni i analfabeci, głupi i mądrzy - z tym, że ci ostatni najszybciej i bardziej skutecznie potrafią się ze swego nałogu wyzwolić. Uzależnienia bywają bardziej i mniej groźne. Jeżeli ktoś nałogowo słucha Mozarta, albo obsesyjnie ogląda seriale, to ostatecznie tylko staje się mniej wszechstronny. Ale jeżeli ktoś ustawicznie wspomaga się niepokarmową chemią, to nie ma żartów. Właśnie takim podgatunkiem, który płaci wysoką cenę za swą słabość jest Homo nicotinus. Nie może on normalnie funkcjonować bez porcji nikotyny, działającej bezpośrednio na układ nerwowy. Uwaga: oprócz wielomilionowej rzeszy palaczy stosują tę substancję rolnicy jako silny środek owadobójczy. Mimo, że jest to tak silna trucizna, to przeciętny nałogowiec NIE CHCE, a psychiatrzy twierdzą, że nawet NIE JEST W STANIE dopuścić do swego umysłu żadnej prawdy, która skłoniłaby go do zmiany szkodliwego nawyku. Ponieważ zmiana ta jest trudna, postarajmy się ją fachowo ułatwić. Na początku naważniejsza jest MOTYWACJA, czyli trwała, stale odnawiana, niesłabnąca i konsekwentna chęć. Motywacja jednak to za mało, musi jej towarzyszyć REALIZACJA, czy konkretne działania. Opracowanie autorskie: Ewa Woydyłło WRÓĆ DO LISTY ARTYKUŁÓW >>