- To odpowiedź na apel studentów UW, będzie czekało krzesło na Hannę Gronkiewicz-Waltz. Pojawi się również Ryszard Kalisz, będzie także przedstawiciel SLD - oświadczył Piotr Guział. Do głosowania w referendum namawia szeroka koalicja. Podczas specjalnej konferencji profesor Piotr Gliński zaznaczył, że udział w referendum jest przejawem troski o dobro wspólne. - To dobro publiczne musi być związane z nową tożsamością Warszawy. Pójdźmy do referendum, wyraźmy swoją obywatelską wolę - powiedział. Czesław Bielecki, były kandydat PiS na prezydenta Warszawy podkreślił, że każdy następny gospodarz stolicy będzie musiał bardziej liczyć się z głosem mieszkańców. Ludwik Dorn z Solidarnej Polski zwrócił uwagę na różnorodność uczestników konferencji. - Tutaj siedzą przedstawiciele partii i środowisk, z których jedni chodzą na homoparady, a drudzy nigdy by tam nie poszli, bo idą na Marsz Niepodległości, cieszę się, że wracamy wszyscy razem, do pierwotnego, obywatelskiego impulsu tego referendum - powiedział były marszałek Sejmu. W konferencji wziął udział także lewicowy działacz Piotr Ikonowicz. - Chciałbym żyć w takiej Warszawie, w której rządziła Hanna Gronkiewicz-Waltz pod groźbą referendum - ironizował. Zdaniem Elżbiety Jakubiak z PJN, powiedzenie "sprawdzam" w trakcie trwania kadencji jest normalnym, demokratycznym prawem. Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu zapraszał warszawiaków na symboliczne pożegnanie Hanny Gronkiewicz-Waltz w warszawskim ratuszu. - Nasz happening odbędzie się w czwartek 10 października o godzinie 17. - dodał. Przemysław Wipler, lider Stowarzyszenia "Republikanie", cieszył się, że do głosowania w referendum namawia tak szeroka koalicja. - Na tej sali siedzi Polska obywatelska, to rzadka sytuacja, kiedy mogę się zgodzić np. z Piotrem Ikonowiczem. Żyjemy w Warszawie biurokratów i klasy politycznej, która rządzi Polską - tłumaczył.Referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz z funkcji prezydenta Warszawy odbędzie się w najbliższą niedzielę.