Pod koniec października premier Jarosław Kaczyński zapowiedział, że do 2010 roku na terenach warszawskiego Stadionu Dziesięciolecia powstanie Narodowe Centrum Sportu. Przed rozmowami z przedstawicielami kupców w siedzibie zarządzającej Jarmarkiem Europa firmy Damis, Gronkiewicz-Waltz zwiedziła teren bazaru, obejrzała stragany, rozmawiała z handlującymi tam ludźmi. Kupcy przekonywali kandydatkę, że pracują na terenie Stadionu Dziesięciolecia od kilkunastu lat i trudno byłoby im zmienić miejsce pracy. - Kiedy rząd postanowił, że będzie tutaj budował stadion narodowy, chciałabym wiedzieć, jaka jest państwa wola, gdzie wy chcecie w większości handlować? - pytała przedstawicieli kupców Gronkiewicz- Waltz. - Ponieważ rząd nie ma żadnego innego terenu, jeśli chodzi o stadion narodowy, to państwo muszą mieć tę drugą swoją koncepcję - przekonywała kandydatka. Prezes firmy Damis Bogdan Tomaszewski zaznaczył, że kupcy mają już własny plan. Według niego, koncepcję budowy Narodowego Centrum Sportu da się pogodzić z interesami kupców. - Można połączyć sport z komercją - uważa. W ubiegły piątek z kupcami ze Stadionu Dziesięciolecia spotkał się pełniący funkcję prezydenta Warszawy i kandydat PiS na ten urząd Kazimierz Marcinkiewicz. Jak zapewniał, nikt z nich nie straci pracy w związku z budową Narodowego Centrum Sportu. Marcinkiewicz wyjaśnił także, że chciałby przenieść kupców w trzy miejsca. Jego zdaniem, jedno z nich powinno być przy stadionie, drugim byłby bazar dla polskich kupców - blisko obecnego stadionu. Handlowców innych narodowości, przede wszystkim Azjatów, kandydat PiS chciałby natomiast przenieść jeszcze w inne miejsce. Według niego, wokół nowego stadionu narodowego mogłyby powstać 3- 4-piętrowe pawilony handlowe dla 2,5 tys. kupców. Obecnie jest ich 4 tys. - Można by było przy dobrej woli zostawić tych kupców, którzy tu są od kilkunastu lat - uważa Marcinkiewicz. W miejsce dzisiejszego Stadionu Dziesięciolecia powstać ma stadion narodowy z trybunami mogącymi pomieścić 70 tysięcy widzów, hala sportowo-widowiskowa dla 15 tys. widzów oraz pływalnia o wymiarach olimpijskich z trybunami dla 4 tys. osób. Budowa Narodowego Centrum Sportu będzie finansowana z budżetu państwa, Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej oraz środków budżetowych stolicy.