Publiczne odczytanie sztuki Rodriga Garcii miało być artystycznym manifestem Teatru Nowego przeciwko zdjęciu w czerwcu br. spektaklu z repertuaru Malta Festivalu w Poznaniu. Nieoczekiwanie Cichucki oświadczył ze sceny, że tekst jest bełkotem, poprosił widzów, aby przeczytali go w spokoju w domu, położył na scenie i wyszedł. Aktor twierdzi, że zgłaszają się już do niego prawnicy, którzy chcą walczyć w sądzie w jego obronie. 14 tys. osób podpisało petycję, w której sprzeciwiają się decyzji dyrektora. Tymczasem dyrektor placówki Zdzisław Jaskuła twierdzi, że powód zwolnienia jest związany z czysto dyscyplinarnymi kwestiami, bo Cichucki to aktor niesubordynowany. Nie przychodzi na próby, spóźnia się, za co był już karany i upominany. - Cichucki sam porzucił swoją pracę, a nadawanie temu innych aspektów jest nadużyciem - oświadczył Jaskuła w rozmowie z "GPC".