Unia Polityki Realnej wezwała gabinet Leszka Millera do dymisji oraz przedterminowych wyborów. Zdaniem UPR, rozpad koalicji rządowej dowodzi, że Polska pogrąża się nie tylko w kryzysie moralnym i gospodarczym, ale także i politycznym. W oświadczeniu po niedzielnym konwencie okręgu mazowieckiego partii jej prezes Stanisław Wojtera oświadczył, że gabinet Leszka Millera nie jest w stanie przeprowadzić zmian koniecznych dla ratowania polskiej gospodarki. - W sytuacji wyczerpania możliwości tego rządu pod każdym względem UPR wzywa go do złożenia dymisji i rozpisania przedterminowych wyborów połączonych z referendum akcesyjnym - głosi oświadczenie Wojtery. Jagieliński: jestem mediatorem Indagowany, czy dostał propozycję od SLD-UP, odparł: - Nie mówię, że nie dostałem. (...) Jest parę punktów zapalnych, które trzeba uzgodnić. To sprawa na pewno ustawy Marka Pola (ustawy winietowej), sprawa biopaliw, ustroju rolnego i sprawy związane z budżetem. Na pewno wspólne działania można znaleźć. Dodał, że "jest mediatorem" i będzie rozmawiał z kołami SKL-RNP i Polskiego Bloku Ludowego. Spotkania mają odbyć się w poniedziałek i wtorek. Jak dowiedziała się PAP od jednego z posłów związanych z PLD, Jagieliński będzie mediował z tymi kołami, aby je "skonsolidować" wokół idei poparcia dla rządu. Szef koła Polski Blok Ludowy Wojciech Mojzesowicz, pytany w niedzielę przez PAP, czy chciałby być ministrem rolnictwa odpowiedział, że nie. - Nie ukrywam, ze takie propozycje, może jeszcze niepoważne, były. Ja uważam, powiem nieskromnie, że jeżeli się coś przyzwoicie w miarę robi, to ludzie to doceniają, mimo że są różnice polityczne - powiedział. - Jeśli premier rządu, obojętnie jakiego, poprosi nas na spotkanie, to weźmiemy w nim udział. Dlaczego nie? - oświadczył. Dodał, że może podczas takiego spotkania uda mu się przekonać premiera do "niektórych rozsądnych decyzji dotyczących wsi". Steinhoff: nasza partia pozostaje w opozycji Wiceprezes Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego - Ruchu Nowej Polski (SKL-RNP) Janusz Steinhoff poinformował PAP, że jego partia, która ma w Sejmie 8-osobowe koło, pozostanie w opozycji do rządu. - Chciałbym powiedzieć zdecydowanie, że partia pozostaje w opozycji. Nasza grupa parlamentarna będzie w opozycji do rządu Leszka Millera. W ogóle nie ma mowy o wejściu w koalicję polityczną. Jeżeli poparcie, to tylko dla konkretnych projektów, tak jak czyni to każda odpowiedzialna partia opozycyjna - powiedział Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki. W sobotę szef SKL-RNP Artur Balazs powiedział, że koło nie będzie tworzyć koalicji rządowej z SLD. - Jeśli powstanie rząd mniejszościowy, to się do niego odniesiemy - dodał. Politycy SKL w ostatnich wyborach parlamentarnych ubiegali się o mandaty z list Platformy Obywatelskiej. Po wyborach część posłów SKL pozostała w klubie Platformy, a posłowie związani z Balazsem utworzyli w Sejmie własne koło. W styczniu ubiegłego roku SKL zjednoczył się z Porozumieniem Polskich Chrześcijańskich Demokratów (PPChD) i powstała nowa partia SKL-Ruch Nowej Polski.